Szpital Seattle Grace na przestrzeni ostatnich ośmiu lat przechodził kilka zmian, przeobrażeń. Chyba największą było połączenie dwóch szpitali w Seattle Grace-Mercy West. Tak jak poprzednie sezony Chirurgów skupiały się ściśle na bohaterach, tak w dziewiątej serii sam szpital – miejsce akcji – odgrywa bardzo duże znaczenie. Koszty odszkodowania dla biorących udział w katastrofie samolotu były tak duże, że Seattle Grace musi ratować się za pomocą prywatnych inwestorów, którzy zechcą go zakupić. Nietrudno było przypuszczać, że rozwiązanie to jest tylko tymczasowe, a pozytywne zakończenie sprawy, które usatysfakcjonuje bohaterów oraz widzów, zbliża się wielkimi krokami.
[image-browser playlist="594576" suggest=""]
©2013 ABC
„The Face Of Change” potwierdził jedynie, że w serialu takim jak Chirurdzy, urazówka, ostry dyżur to miejsca kluczowe dla całej produkcji. Zdawali sobie z tego sprawę widzowie - i słusznie, bo podobnie myśleli sami bohaterowie. Jeden z głównych wątków odcinka, polegający na ratowaniu życia młodego chłopca na zamkniętym i pozbawionym sprzętu ostrym dyżurze, tylko to potwierdził. Co ważne – w pomoc zaangażowani byli wszyscy: począwszy od ratowników, przez stażystów, lekarzy prowadzących, na samym Dereku kończąc.
Po Shepherdzie widać chyba najbardziej, że bohater czuje się winny obecnej sytuacji w szpitalu. Gdyby nie gigantyczne odszkodowania dla ocalałych z katastrofy, Seattle Grace mógłby nadal normalnie funkcjonować. Myślenie całej piątki powoli zaczyna się zmieniać. Widać to też po Callie, która jeszcze niedawno najbardziej cieszyła się ze „zwycięstwa” i gigantycznej sumy przelanej na jej konto. Teraz sama wychodzi z odważnym, ciekawym – i co istotne – spodziewanym pomysłem, który zakończył odcinek.
[image-browser playlist="594577" suggest=""]
©2013 ABC
Gdzieś w tle przewijał się jeszcze wątek transgenderów – chłopaka i dziewczyny, którzy źle czuli się w swoich własnych ciałach i postanowili zmienić płeć. Nie było to ani odkrywcze, ani też porywające. W takich chwilach zatęskniłem za Markiem Sloanem, który mimo poważnej, nieraz dramatycznej sytuacji (Alex lądujący na ścianie pod naporem wkurzonego rodzica), potrafił prostym żartem rozładować sytuację. Całkiem pozytywnie odbieram również nowych stażystów, którzy już na stałe dołączyli do serialu. Jak zwykle szybko powstały nowe pary, niezbyt ambitne romanse, które nie przetrwają zbyt długo. Nowi stażyści wnieśli jednak wymaganą świeżość, a Alex (narrator w tym odcinku!) za sprawą Jo odżył. I dobrze, należy mu się kobieta, z którą będzie mógł być znacznie dłużej niż kilkadziesiąt minut w dyżurce.
Po szokującym finale ósmego sezonu, dziewiąta seria - zgodnie z przewidywaniami - jest spokojniejsza, ale to nie znaczy, że gorsza. Mimo dziewięciu lat na antenie, Chirurdzy to nadal serial, który bardzo dobrze się ogląda.
Ocena: 7/10