Tym bardziej, że samo wykonanie także miażdży: trudno ocenić, czy bardziej kusi wyzywający wzrok bohaterki, czy jej kształtna pupa, a towarzyszący jej mężczyźni już samym wyglądem gwarantują ostrą zabawę. Tak wygląda okładka najnowszego zbioru opowiadań Jakuba Ćwieka, książki zatytułowanej Chłopcy. Muszę przyznać, że Iwo Strzelecki, autor okładki, wykonał kawał świetnej roboty. Nie tylko on, oczywiście.
Na równie wysokim poziomie stoją ilustracje we wnętrzu książki, za które odpowiadał Robert Adler – postać, której chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Ale fantastyczna strona graficzna to tylko dodatek do jeszcze lepszej treści, która wyszła spod pióra Jakuba Ćwieka.
Po zamknięciu swojego sztandarowego cyklu oraz wypróbowaniu różnych konwencji autor powrócił do tej, w której czuje się zdecydowanie najlepiej – połączonego fabularnie zbioru opowiadań pełnych czarnego humoru i odniesień do szeroko rozumianej popkultury. Najbardziej rzucają się w oczy dwa nawiązania – do Piotrusia Pana Jamesa M. Barriego oraz serialu Sons of Anarchy. Książka bowiem opowiada o Zagubionych Chłopcach, którzy opuścili Nibylandię, podrośli i pod wodzą Dzwoneczka założyli motocyklowy gang.
Na zbiór składa się siedem opowiadań, których tytuły to w większości teksty dziecięcych powiedzonek. Świetnie wpasowuje się to w klimat książki, ponieważ Zagubieni Chłopcy łączą w sobie to, co fajne z dorosłości (jak motocykle, seks i zabawa w opuszczonym lunaparku), z tym, że – zgodnie z planem – tak naprawdę nie dorośli. Zamiast tego handlują proszkiem… ponieważ, jak się okazało, przeniesiony na Ziemię wróżkowy pyłek ma pewne interesujące właściwości.
Chłopcy pełni są ćwiekowego poczucia humoru – ciętych ripost w dialogach i trafnych metafor, przy których nie sposób się nie roześmiać. Pojawiają się w nich też sceny mocniejsze – czy to wyjęte rodem z horroru, czy też pokazujące erotykę. Zbiorek to jednak nie tylko lekka komedia, pojawiają się w nim też momenty sentymentalne czy dotykające czytelnika do głębi. W opowieściach bohaterów i retrospekcjach Jakub Ćwiek snuje balladę o dalszych losach Piotrusia Pana – tych, których twórca tej postaci nie uwzględnił po happy endzie. W tych chwilach można naprawdę się wzruszyć, szczególnie jeśli ktoś czytał Barriego jeszcze w dzieciństwie. Połączenie nastrojów przywodzi na myśl pierwszego Kłamcę, w którym obok zabawnej Galerii pojawiały się poważniejsze Cicha noc czy Głupiec na wzgórzu.
Napisałam już, że Ćwiek powrócił do tego, w czym czuje się najlepiej. Chłopcy to bowiem konwencja zbliżona do Kłamcy, tyle że na wyższym poziomie. W stylu i języku Ćwieka widać lata doświadczenia. Nowy zbiór tego autora to zatem obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów Kłamcy, widzów Sons of Anarchy spragnionych kolejnej opowieści o motocyklowym gangu i, oczywiście, wszystkich fanów popkultury. Sądzę też, że nie zawiodą się na Chłopcach nawet ci, którym wcześniejsze książki Jakuba Ćwieka nie przypadły do gustu. W tym zbiorze zaprezentował naprawdę szczytową formę.
[image-browser playlist="596637" suggest=""]
Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Chłopcy
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Okładka: Iwo Strzelecki
Ilustrator: Robert Adler
Liczba stron: 320
Format: 140x205 mm
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-63248-52-9
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 7 listopada