Chucky znalazł "przyjaciela" w osobie Jake'a Wheelera, któremu daje rady dotyczące mordowania. Ot, kolejny normalny dzień w Hackensack.  Laleczka w kilku monologach nie tylko tłumaczy, jak wprawić w ruch swoje mordercze instynkty, ale też stawia ciekawe pytania, jeśli chodzi o naturę człowieka i wychowanie odgrywające kluczową rolę w rozwoju dziecka. Ilość absurdów pomieszana z naprawdę sensownie napisanymi wątkami zadziwia, ale to nie oznacza, że łatwo jest obcować z tym serialem. To nieskrępowana niczym teen drama z elementami klasycznego slashera. Odwołuje się nie tylko do wcześniejszych produkcji z udziałem morderczej laleczki, ale także do innych dzieł popkultury. Trzeci epizod opowiada o seryjnych mordercach, co uwydatnione jest za pomocą kilku scen, w tym także retrospekcji. Wspomnienia Chucky'ego są jedną z najbardziej skrótowych, ale jednocześnie zakręconych genez antagonistów. Wszystko to splata się z prowadzoną w czasie rzeczywistym narracją, w której Jake ma opory przed zamordowaniem swojej koleżanki. Sam nie wierzę, że to piszę, ale wydaje mi się to zgodne z konwencją tego odcinka.
materiały prasowe
Jake podejmuje przynajmniej kilka prób uśmiercenia Lexy. Raz prawie pomylił swój cel z Juniorem, raz miał już się zamachnąć, ale akurat dziewczyna odwróciła się do niego przodem i spojrzała na niego, więc ogrodowy tasak nie poszedł ostatecznie w ruch. W końcu jednak Jake rezygnuje z takiej drogi i przynajmniej na razie nie będzie pomocnikiem Chucky'ego, który wcale się tym nie przejmuje i sam ostatecznie chwyta za nóż i idzie na łowy. Istotna jest jedna z końcowych scen z udziałem Jake'a, który znajduje się nad grobem swojej matki. To daje nadzieję, że wydarzenia w domu Lexy nie pozostaną bez echa i nastąpi wewnętrzny rozwój chłopaka. Sam odcinek w swojej konstrukcji nie był specjalnie zaskakujący. Do końcówki epizodu mamy szereg wydarzeń łączących wspomniane gatunkowe elementy z młodzieżowego dramatu, slashera i dramatu. Wszystko to podparte głupkowatymi scenami z muzyką nastawiającą nas na pewien nastrój, który przełamywany jest w sposób komiczny. Chucky nie jest produkcją dla każdego, ale tak jak wspominałem w poprzedniej recenzji - fani serii powinni być zadowoleni. Końcówka jest nieco mniej przewidywalna, pokazuje nam pewne istotne rozstrzygnięcia. Trudno było się tego spodziewać i to na pewno na plus, bo pchnie nam akcję jeszcze mocniej do przodu, a jednocześnie jest szansa na rozwój wewnętrzny Jake'a, który, powiedzmy to sobie szczerze - był męczący i postępował w sposób trudny do zaakceptowania. To się jednak może zmienić i to już niebawem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj