Chucky: sezon 1, odcinek 3 - recenzja
Najnowszy odcinek serialu Chucky nie jest w żadnym wypadku oryginalny. Dostarcza jednak sporej dawki emocji.
Najnowszy odcinek serialu Chucky nie jest w żadnym wypadku oryginalny. Dostarcza jednak sporej dawki emocji.
Chucky znalazł "przyjaciela" w osobie Jake'a Wheelera, któremu daje rady dotyczące mordowania. Ot, kolejny normalny dzień w Hackensack. Laleczka w kilku monologach nie tylko tłumaczy, jak wprawić w ruch swoje mordercze instynkty, ale też stawia ciekawe pytania, jeśli chodzi o naturę człowieka i wychowanie odgrywające kluczową rolę w rozwoju dziecka. Ilość absurdów pomieszana z naprawdę sensownie napisanymi wątkami zadziwia, ale to nie oznacza, że łatwo jest obcować z tym serialem.
To nieskrępowana niczym teen drama z elementami klasycznego slashera. Odwołuje się nie tylko do wcześniejszych produkcji z udziałem morderczej laleczki, ale także do innych dzieł popkultury. Trzeci epizod opowiada o seryjnych mordercach, co uwydatnione jest za pomocą kilku scen, w tym także retrospekcji. Wspomnienia Chucky'ego są jedną z najbardziej skrótowych, ale jednocześnie zakręconych genez antagonistów. Wszystko to splata się z prowadzoną w czasie rzeczywistym narracją, w której Jake ma opory przed zamordowaniem swojej koleżanki. Sam nie wierzę, że to piszę, ale wydaje mi się to zgodne z konwencją tego odcinka.
Jake podejmuje przynajmniej kilka prób uśmiercenia Lexy. Raz prawie pomylił swój cel z Juniorem, raz miał już się zamachnąć, ale akurat dziewczyna odwróciła się do niego przodem i spojrzała na niego, więc ogrodowy tasak nie poszedł ostatecznie w ruch. W końcu jednak Jake rezygnuje z takiej drogi i przynajmniej na razie nie będzie pomocnikiem Chucky'ego, który wcale się tym nie przejmuje i sam ostatecznie chwyta za nóż i idzie na łowy. Istotna jest jedna z końcowych scen z udziałem Jake'a, który znajduje się nad grobem swojej matki. To daje nadzieję, że wydarzenia w domu Lexy nie pozostaną bez echa i nastąpi wewnętrzny rozwój chłopaka.
Sam odcinek w swojej konstrukcji nie był specjalnie zaskakujący. Do końcówki epizodu mamy szereg wydarzeń łączących wspomniane gatunkowe elementy z młodzieżowego dramatu, slashera i dramatu. Wszystko to podparte głupkowatymi scenami z muzyką nastawiającą nas na pewien nastrój, który przełamywany jest w sposób komiczny. Chucky nie jest produkcją dla każdego, ale tak jak wspominałem w poprzedniej recenzji - fani serii powinni być zadowoleni.
Końcówka jest nieco mniej przewidywalna, pokazuje nam pewne istotne rozstrzygnięcia. Trudno było się tego spodziewać i to na pewno na plus, bo pchnie nam akcję jeszcze mocniej do przodu, a jednocześnie jest szansa na rozwój wewnętrzny Jake'a, który, powiedzmy to sobie szczerze - był męczący i postępował w sposób trudny do zaakceptowania. To się jednak może zmienić i to już niebawem.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1969, kończy 55 lat