Obarczona traumami z dzieciństwa Malwina Sawicka, skończywszy długoletni, skomplikowany związek uczuciowy, stara się odnaleźć na nowo. Jednak kłopoty finansowe zmuszają ją, by wynajęła pokój współlokatorce, co staje się początkiem problemów. Atmosfera wokół niej zagęszcza się jak w horrorze, a raczej psychodelicznym śnie. Dlaczego sąsiedzi przestają z nią rozmawiać? Co stało się z ulubioną filiżanką? Kto ją śledzi niczym tytułowy cień? Czego mogą szukać u niej policjanci, który są przekonani o jej winie?
Narracja nie jest jednoznaczna. Myli tropy i punkty widzenia, rozwija się i zawija niczym nić w labiryncie, zaskakując czytelnika nieoczekiwanymi zwrotami akcji i niespodziankami. Działa to na korzyść fabuły – nieoczywistej i dzięki temu bardziej wciągającej, niemal zmuszającej do wczytywania się w kolejne strony, by poznać prawdę. Oczywiście – zaskakującą.
Źródło: Mięta
Tok zdarzeń i klimat książki odrobinę przypomina scenariusz do filmu Sublokatorka Schroedera z 1992 roku (z Bridget Fondą i Jennifer Leigh w rolach głównych), chociaż wątki wydają się bardziej złożone i może ciut bardziej zrozumiałe – zemsta, choćby urojona, od zawsze pozostaje jedną z najsilniejszych emocji kierujących ludźmi. Podsumowując, pomysł na opowieść tego typu nie jest niczym nowym ani oryginalnym, ale poprowadzenie historii już tak. Kamila Bryksy zgrabnie radzi sobie z opowieścią i jej kamieniami milowymi, a także twistowym zakończeniem. To dobra pozycja wśród innych, mniej wysmakowanych thrillerów psychologicznych, pozostawiająca po siebie uczucie lekkiego niepokoju i nieodpartą chęć, by czasem obejrzeć się za ramię i przekonać, czy nikt za nami nie podąża. Tak na wszelki wypadek.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj