Pozytywny wydźwięk serialu został podbity przez kartę tytułową odcinka "This Old Town", która głosiła: "Zadzwoń do mamy i powiedz jej, że ją kochasz! (Staramy się zrobić coś pozytywnego z tymi tytułami)". Równie ciepła była pierwsza scena, w której mogliśmy oglądać #EpickieMycieNaczyń, rozgrywane jak mecz sportowy z podbudowującą muzyką w tle. Na wierzch po raz kolejny wyszła pozytywna zażyłość wszystkich członków ekipy, którzy są w stanie robić ze sobą wszystkie, nawet najdziwniejsze rzeczy, bez żadnych zahamowań.

W dwunastym odcinku jedną z nich było radzenie sobie z problemem, który wywiązał się po tym, jak miasto "poradziło sobie" z plagą szczurów w okolicy. O "deszczu węży" spadającym z nieba dowiadujemy się z absurdalnej dyskusji, która ma wyjaśniać, dlaczego zdecydowano się na tak nietypowy krok. Widzicie – węże zjadają szczury, więc postanowiono sprowadzić je do miasteczka, by rozprawiły się z nieznośnymi gryzoniami. Dla lepszego efektu i większych walorów estetycznych postanowiono jednak... zrzucić je z helikoptera. Dzięki takim "innowacyjnym" pomysłom życie w Cougar Town nigdy nie jest nudne. Humorystyczne były też niecodzienne pomysły rozsmakowania się w życiu, jakie może czekać ekipę, gdy wszyscy będą już staruszkami. Dało to możliwość ukazania kilku zabawnych momentów, z których najlepszy to polubienie wczesnego kładzenia się spać. Takie rozwiązanie zaskakuje nie tylko widza, ale i Andy’ego, który wraz z Bobbym ganiał jeszcze za wężami, gdy reszta już smacznie chrapała.

[image-browser playlist="592414" suggest=""]
©2013 TBS

"The Criminal Mind" to natomiast mały hołd oddany twórczości słynnego amerykańskiego reżysera. Nie bez przyczyny odcinek zaczyna się uwagą o kultowym statusie "Klubu winowajców", a karta tytułowa była sformułowaniem "John Hughes jest Bogiem". W trakcie epizodu dostaliśmy liczne monologi wewnętrzne postaci, zgodnie z twitterowym hashtagiem #voiceover oraz zasadami kina wspomnianego twórcy. Uwagi z offu ukazały odmienny sposób myślenia każdego z bohaterów i stanowiły dodatkowe źródło humoru. Członkowie ekipy zostali ponadto zamknięci w "więzieniu", gdzie musieli przemyśleć swoje zachowanie i napisać list do managera sklepu, który przymknął ekipę po próbie kradzieży. Na koniec czekał nas jeszcze dziki taniec, a nawet bezpośrednie nawiązanie do słynnej produkcji, w postaci ostatniej sceny, z pięścią uniesioną ku górze i tekstem "Jesteśmy Klubem Sklepu Warzywnego". Wszystkie wymienione momenty stanowiły najciekawsze chwile odcinka, wypełnionego także dziwnymi, niewybrednymi i mało zabawnymi uwagami natury seksualnej. To sprawiło, że serial zaniżył nieco poziom, który prezentował w ostatnich tygodniach.

Plusem był jednak wyraźny powrót do relacji Travis-Laurie, która przewijała się w wielu odcinkach tego sezonu, stanowiąc zagranie typu: zejdą się - nie zejdą. Wydaje się, że tym razem twórcy rzeczywiście mogą dać parze szansę na wspólną przyszłość. Czy tak się jednak stanie? Pytaniem pozostaje też, czy początek nowego, piątego sezonu (który ostatnio został zamówiony), wyzeruje sytuację, do której najprawdopodobniej dojdzie w finale? Przekonamy się już wkrótce. Uważam, że jeśli humor pozostanie na podobnym poziomie, jak ten prezentowany przez większość odcinków czwartej serii, w relacjach między bohaterami mogą zachodzić dowolne zmiany. Najważniejsze, by ich wspólne perypetie wciąż poprawiały humor - jak robią to dotychczas.

Na chwilę przed finałem Cougar Town straciło nieco ze swojej wyśmienitej formy. Pozostaje mieć nadzieję, że ostatni odcinek sezonu będzie zwieńczeniem z prawdziwego zdarzenia.

Ocena: 6/10 (średnia z dwóch odcinków)

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj