"Czarna Dalia" to fascynujący, mroczny kryminał inspirowany jednym z najsłynniejszych niewyjaśnionych morderstw w historii Stanów Zjednoczonych. Powieść Jamesa Ellroya przenosi czytelnika w niebezpieczne zakamarki Los Angeles lat czterdziestych, gdzie w knajpach króluje jazz, a najlepszą przepustką do pracy w policji jest mocny prawy sierpowy.
„The Black Dahlia” to pierwsza z czterech powieści autorstwa Jamesa Ellroya zaliczanych do tak zwanego „Pierwszego kwartetu L.A.” - serii książek opisujących zarówno kryminalną intrygę, jak i sytuację społeczną oraz polityczną w Los Angeles niedługo po II wojnie światowej.
Bucky Bleichert i Lee Blanchard w młodości byli bokserami, jednak w trakcie swych sportowych karier nigdy nie stanęli wspólnie na ringu. Ich ścieżki przecięły się dopiero wtedy, gdy obaj rozpoczęli pracę w policji Los Angeles. 15 stycznia 1947 roku, w trakcie prowadzenia innego śledztwa, trafiają oni na skrzyżowanie Trzydziestej Dziewiątej i Norton, gdzie na tyłach apartamentowca policja znalazła brutalnie zmasakrowane zwłoki młodej kobiety. Jej ciało jest nagie, przecięte na pół, pozbawione krwi i niektórych narządów oraz okrutnie okaleczone. Informacja o zbrodni wywołuje sensację w mediach. Gazety nadają ofierze przydomek Czarna Dalia. Do rozwiązania zagadki brutalnego morderstwa zaangażowanych zostaje wielu policjantów, w tym Lee i Bucky, dla których odnalezienie mordercy dziewczyny po pewnym czasie staje się obsesją.
Inspiracją do napisania „The Black Dahlia” było prawdziwe wydarzenie: do dziś niewyjaśnione brutalne morderstwo Elizabeth Short, przez lata będące przedmiotem wielu spekulacji i domysłów. Ze względu na tajemnicze okoliczności popełnienia zbrodni i jej wyjątkowe okrucieństwo obrosła w legendę i doczekała się sporej liczby popkulturowych odniesień. Do Czarnej Dalii w swej twórczości nawiązywało wielu artystów - stała się bohaterką kilku filmów, utworów muzycznych i książek. Dla Jamesa Ellroya, który latami zmagał się z traumą po tragicznej (i również niewyjaśnionej) śmierci swojej matki, historia Elizabeth Short stała się sposobem na uhonorowanie obu kobiet.
Ellroy w doskonały sposób łączy znane fakty z fikcją literacką, wypełniając luki w prawdziwych wydarzeniach wytworami swojej wyobraźni, tu i ówdzie dodając również do tej mrocznej opowieści odrobinę czarnego humoru. Intryga jest przemyślana i dopracowana w najmniejszych nawet szczegółach, aby czytelnikowi bez trudu przyszło uwierzenie, że tak naprawdę mogło być. Zbrodnia, chociaż tak makabryczna, staję się przynajmniej częściowo zrozumiała. James Ellroy tworzy tym samym fascynujący i czasem brutalny kryminał z jazzem oraz historią Los Angeles w tle. Nikt nie jest tutaj jednoznacznie dobry lub zły. Bohaterowie, chociaż wzbudzają naszą sympatię, nie są ideałami. Są prawdziwi, uformowani przez tamte czasy i wydarzenia.
Prowadzone przez funkcjonariuszy dochodzie to tak właściwie pretekst do opowiedzenia o skorumpowanych, nadużywających władzy policjantach, kobietach lekkich obyczajów, męskiej przyjaźni, szalonej namiętności i budującej się dopiero legendzie Hollywood. Miasto Aniołów, podobnie jak sama Czarna Dalia, skrywa wiele tajemnic, które Bucky Bleichert odkrywa wraz z zagłębianiem się w swoje śledztwo.
Morderstwo Elizabeth Short obudowane jest historiami głównych bohaterów, zarysem epoki i w świetny sposób utrzymane w klimacie tamtych lat. Czytając „The Black Dahlia”, niezwykle łatwo jest wyobrazić sobie te szemrane zaułki LA, po których oprowadza nas Bucky. Nie utrudnia tego wcale telegraficzny styl Ellroya. Wręcz przeciwnie - doskonale sprawdza się on przy opowiadaniu tej historii. Relację z wydarzeń zdaje nam w końcu policjant, przywykły do skrótowego i rzeczowego stylu oraz policyjnego żargonu, więc kwiecisty, pełen metafor bądź porównań język zupełnie by tutaj nie pasował. Pod tym względem „The Black Dahlia” to niekwestionowany majstersztyk. Nie ma tu ani jednego zbędnego zdania czy niepotrzebnej dygresji; każde kolejne słowo jest precyzyjnie odmierzonym krokiem w stronę rozwiązania makabrycznej zagadki.
„The Black Dahlia” czasem może czytelnika zmęczyć i zdecydowanie nie należy do książek, które czyta się w jedną noc. O dziwo, jest to jej wielki atut, bo dzięki temu opisana przez Jamesa Ellroya tajemnicza śmierć Bethy Short zapada w pamięć i pozostaje z czytelnikiem jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę.