Wyklarował się ciekawy wątek śledztwa Rainera i Brehma, który najwyraźniej nie jest powiązany z naszymi bohaterami, bo jak wiemy, w tym czasie robią coś zupełnie innego. Wiadomo, że samo zabijanie oficerów i umieszczanie ich w odpowiednich miejscach z namalowanym napisem ma być bronią psychologiczną, ale kto to robi? Może to akcja Sowietów? Widzimy też, że Rainer i Brehm nie robią żadnych postępów w odszukaniu zabójców poprzednika Rainera. Fischer dał im jasno do zrozumienia, że może to dla nich zakończyć się nie najlepiej. Z gubernatorem Fischerem jest także związany wątek dr Marii Konarskiej, matki Władka i Michała. Kompletnie mnie nie przekonuje historia jej osoby w obozie - przede wszystkim siedziała cały czas w jakiejś zamkniętej celi. To wszystko traciło na wiarygodności. Do tego słaba charakteryzacja aktorki, która wyglądała bardzo sztucznie. Jej melodramatyczna gra także tutaj nie pomagała. Jako że zabrano ją z obozu, aby pomogła matce Fischera, zobaczymy ją także w kolejnym odcinku. Mam nadzieję, że zostanie to lepiej poprowadzone.

[image-browser playlist="607856" suggest=""]fot. M. Zielska, ©TVP 2011

Minusem odcinka był wątek Wandy, który niestety zakończył się prosto, zgodnie z oczywistymi przewidywaniami. Teresa Piontek próbowała poderwać Bronka w dość durny sposób. Jako że nie ma nic gorszego od odrzuconej kobiety, wysyła Wandę do pracy do Rzeszy. W chwili, gdy poznaliśmy zawód Teresy, wiedzieliśmy, że właśnie jej relacja z Bronkiem do tego doprowadzi. Przypuszczam, że Bronek nie będzie zbyt miły dla niej przy następnym spotkaniu, próbując za wszelką cenę odzyskać Wandę. Oby było to ciekawsze i mniej przewidywalne niż cała sytuacja z Teresą.

Władek, Alan, Michał i Lolek nadal w niewoli u Sowietów. Ich pierwsza próba ucieczki była trochę nieprzemyślana. Po takich profesjonalistach można było oczekiwać czegoś mądrzejszego, ale oczywiste jest, że nie mogli uciec sami. Akcja ratunkowa partyzantów była sprawnie nakręcona - trochę strzelania, trupów i jeńcy uratowani. Dykow oczywiście zbiegł, więc jeszcze o nim usłyszymy. Tutaj poznajemy nową bohaterkę, graną przez Małgorzatę Boczarską, Karolinę Osmańską. Trudno cokolwiek tu oceniać - na pewno pojawienie się Osmańskiej otworzy kilka nowych, miejmy nadzieję ciekawych, wątków. Nie podoba mi się tutaj jedna rzecz - Boczarska grała już w "Czasie honoru" małą rólkę w drugim sezonie. Nie powinno się stosować takich zabiegów, ponieważ sprawiają negatywne wrażenie.

[image-browser playlist="607857" suggest=""]fot. M. Zielska, ©TVP 2011

Końcówka odcinka z Rudą po raz kolejny udowadnia, że jest to coraz ciekawsza postać. Świetnie pokazano, jak gdy niczym terminator z pustym wyrazem twarzy zabija konfidenta. Nie do końca rozumiem, co Janek znalazł później w dokumentach, ale przypuszczam, że odpowiedź już niedługo.

Odcinek oglądało się przyzwoicie, ale niedopracowania fabularne psuły dobre wrażenie. Przewidywalność wątku Wandy była czymś, czego się obawiałem i wywołała po seansie niesmak. Oby w kolejnych odcinkach nie atakowano widzów takimi oczywistościami.

Ocena: 6/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj