Głównym wątkiem był zaplanowany atak partyzantów na obóz wojskowy. Oddział miał przyciągnąć uwagę Niemców przy bramie, podczas gdy Michał i Janek pójdą zrobić zdjęcia nowej, tajnej rakiecie. Tutaj nastąpiło dla mnie największe zaskoczenie - nie spodziewałem się po "Czasie honoru" tak długiej i całkiem solidnej sceny akcji. Regularna wymiana ognia z ofiarami po obu stronach dostarczyła rozrywki, której brakowało mi od pierwszych odcinków sezonu. Akcja Michała i Janka także nieźle nakręcona, zwłaszcza gdy jeden z nich niczym Jason Statham w "Niezniszczalnych" zaczął szaleć z nożem. Oby więcej takich scen akcji w serialu, a wówczas jego poziom utrzyma się na wysokim poziomie. W tym samym czasie Osmańska zrobiła zdjęcia planów tajnych broni i raczej nie miała zbyt wielkich problemów. Nie wiem, czy to nie było zbyt duże uproszczenie. Jakoś wątpię, że zwykła sekretarka mogłaby w czasie kryzysowym, jakim jest atak, bez problemu poruszać po pilnie strzeżonych miejscach placówki. Jakiś czas później doszło do sprzeczki kochanków - czyżby Osmańska coś planowała?
[image-browser playlist="607460" suggest=""]fot. Monika Zielska, ©TVP 2011
W Rzeszy wszystko idzie zgodnie z oczekiwaniami. Mama Wandy pracuje u dobrego Niemca, który zna innego, trzymającego u siebie Wandę. Do tego nie lubi go, nazywając go "gnojem" z uwagi na traktowanie Polek w pracy. Nie da się ukryć, że postacie pracodawców Wandy bardzo działają na nerwy. Liczę, że szybko to zakończą. W jednej ze scen widzimy, że dochodzi do spotkania matki i córki. Niech ją wykupi i razem skupią się na czymś wartościowym.
Także wedle oczekiwań dr Konarska zaczęła sympatyzować z pacjentką. Niemka zaczęła interesować się jej pobytem w obozie. Kilka wzruszających scen prawdy i widz złapany za serce zapomina, że Niemcy to zło; wszyscy mają być szczęśliwi. Było to sztuczne i naciągane - oby jak najmniej takich historii.
[image-browser playlist="607461" suggest=""]fot. Monika Zielska, ©TVP 2011
Końcówka odcinka wyraźnie zaskoczyła. Złapanie Janka przez Niemców i doprowadzenie go przed oblicze Rainera było kompletnie niespodziewane, ale bez wątpienia mile widziane. W końcu Rainer będzie mógł skupić się trochę na bohaterach, co powinno zaowocować dużą dawką emocji.
Zdecydowanie jeden z lepszych odcinków sezonu. Dużo akcji, emocji (rozmowa Leny z Romkiem) i zwroty akcji. Dla takich odcinków oglądam "Czas honoru" - oby było ich więcej.
Ocena: 8/10