Są filmy złe, bardzo złe i te z ostatnich kilku lat kariery Bruce'a Willisa. Jest jednak szansa, że wkrótce dołączy do niego nie kto inny jak Mel Gibson, a wszystko to za sprawą Niebezpieczny. Film promowany jest jako historia - i tutaj cytuję - zreformowanego socjopaty, który łamie zwolnienie warunkowe, by przyjechać na pogrzeb swojego brata, i zostaje wplątany w zabójczą intrygę. I tu już pojawia się pierwszy poważny zgrzyt. Wiem, że to tylko film, a nie dokument medyczny, ale twórcy mieszają tu socjopatię i autyzm, które nie są tożsame, choć sporadycznie występują razem. To bardzo szkodliwe, zwłaszcza że zaburzenia psychiczne w dzisiejszym świecie są jeszcze tematem tabu. Drugi zgrzyt to fakt, że jest to po prostu wyjątkowo słaby film. Historia jest bardziej naciągana niż koszulka rozmiaru XL na kałdunie piszącego te słowa, ale nie wywołuje aż takiego napięcia. Do tego jest jeszcze pełna dziur, że na kopii scenariusza można rozgrywać turnieje w golfa. W zasadzie żadna z postaci w tym filmie nie daje się polubić. Może poza ścigającą głównego bohatera - i używam tu słowa "bohater" bardzo luźno - agentką. Szkoda, że jej czas ekranowy jest prawie zerowy, a rola sprowadza się do przesadnej ekspozycji. A to i tak więcej niż Gibson, który pojawia się na ekranie tylko po to, by pić alkohol i udzielać bardzo głupich porad swojemu pacjentowi.
fot. materiały prasowe
Czy aktorzy choć trochę ratują ten denny scenariusz? Przecież jest wspomniany Gibson! Do tego syn legendy kina Scott Eastwood oraz Kevin Durand, który wciela się w głównego złego, też nie są anonimowi. Krótko i na temat - nie. O ile jeszcze uważam, że młody Eastwood, ze swoją stęsknioną za rozumem twarzą, jest świetnym wyborem castingowym, o tyle reszta to jakiś żart - zwłaszcza Mel Gibson. Nie wierzę, a raczej nie chcę wierzyć, w to, że celowo gra tak źle i karykaturalnie. Scen akcji czy walorów produkcyjnych nie chcę nawet analizować, żeby nie stracić tej reszteczki zdrowia psychicznego, która mi pozostała po obejrzeniu tego dzieła. Nie jest to najgorszy aspekt tego filmu, ale i tak pozostawia wiele do życzenia.
fot. materiały prasowe
Niestety, Niebezpieczny to definitywnie najgorszy film ostatnich lat. Szkoda Waszego czasu, zdrowia i szarych komórek na tę produkcję. Oglądanie schnącej farby zapewni lepszą rozrywkę i mniej odmóżdży.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj