Nowy serial Damona Lindelofa, twórcy Zagubionych, to nowa interpretacja klasycznych baśni, znanych każdemu z nas z lat dzieciństwa. W świecie krasnoludów, Pinokia, księżniczek i książąt, Śnieżka w końcu budzi się ze śpiączki i wychodzi za przystojnego mężczyznę, który wybawił ją z niedoli. Wbrew jednak pierwowzorowi, wiedźmie macosze nie pęka serce i ta zaczyna knuć kolejną intrygę. Jej kreatywności zaś nie powstydziłby się chyba nawet sam Don Draper - czarownica zabierze postaciom jedną rzecz, która łączy ich wszystkich, jedną rzecz, która sprawia, że ich życie jest tak cudowne. Zabierze im szczęśliwe zakończenie.

[image-browser playlist="607329" suggest=""]©2011 ABC Studios

Choć brzmi może to bardziej kuriozalnie niż nadzwyczaj groźnie to fabuła przestawia się całkiem interesująco. Podczas gdy Grimm z NBC będzie serialem kryminalnym z elementami fantasy w postaci baśniowych kreatur, tak Once Upon a Time jest baśnią pełną gębą. Świat królewny Śnieżki został wykreowany doprawdy wspaniale, uwagę przykuwają znakomite charakteryzacje, efekty specjalne, jak i dekoracje. Miejmy nadzieję, że zawitamy to do niego jeszcze nie raz - co jednak wcale nie jest przesądzone, biorąc pod uwagę, że zdaje się, iż już w pierwszy odcinku zamknięto wątki tamtego świata i zostaliśmy przeniesieni do naszej rzeczywistości.

Akcja w tej zaś rozgrywać się będzie w miasteczku zwanym - a jakże - Storybrooke. Zlokalizowane w stanie Maine, znanym w szczególności z opowiadań Stephena Kinga, miasto okazuje się być światem równoległym do baśniowej rzeczywistości, gdzie klasyczni bohaterowie wyglądają i żyją jak normalni ludzie, nie pamiętając swoich prawdziwych tożsamości. Muszą wieść tradycyjne, niesprawiedliwe, pełne normalności życie bez szansy na upragnione szczęśliwe zakończenie.

[image-browser playlist="607330" suggest=""]©2011 ABC Studios

Pilot serialu wydaje się być ledwie wprowadzeniem do całej historii i trudno przewidzieć, w jakim kierunku potoczą się dalej losy serialowych bohaterów. Czy plan wiedźmy wypełnił się w całości, czy ma może jeszcze jakieś asy w rękawie? Czy zobaczymy ponownie baśniowy świat? To wszystko powinien pokazać drugi odcinek, który narzuci serialowi jakąś konkretną formułę.

Once Upon a Time może zauroczyć bajecznym klimatem i czarującymi bohaterami. Jednak czy serial porzuci familijny charakter, jaki najczęściej prezentują baśnie? Pilot w całej swej istocie nie był zbyt mroczny, czy nazbyt skomplikowany. Jesteśmy prowadzeni za rękę (czasami dosłownie) przez 10-letniego chłopczyka, który po kolei tłumaczy Emmie, głównej bohaterce (i jednocześnie widzowi), co ostatnimi czasy się wydarzyło. Uwagi nie przykuwa niestety kreacja Jennifer Morrison (chyba, że mówimy o jej obcisłej różowej sukience), która w swojej roli póki co razi sztucznością i wypada chyba jeszcze gorzej jej młody przewodnik. Sytuację ratuje Robert Carlyle, zjawiskowo odgrywający rolę Titelitury. Dzięki połączeniu jego umiejętności aktorskich ze znakomitą charakteryzacją, jego postać staje się bez wątpienia najjaśniejszym punktem tej nowej produkcji.

[image-browser playlist="607331" suggest=""]©2011 ABC Studios

Baśniowy serial ABC notuje solidny wynik początkowy, ale na dokładniejszy wyrok trzeba jeszcze poczekać. Miejmy tylko nadzieję, że przed telewizorami zasiądzie wystarczająco dużo widzów, by stacja nie zdjęła pozycji z ramówki, zanim usłyszymy "i wszyscy żyli długi i szczęśliwie".

Ocena: 7+/10

Czytaj także: "Once Upon a Time" - obejrzyj pierwszy odcinek!

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj