Sprawy w Storybrooke powoli zaczynają nabierać coraz większego tempa i choć na razie nie dzieje się nic szalenie interesującego, to nie da się ukryć, że kolejne odcinki szykują fundamenty pod coś wielkiego. Fabuła toczy się wielotorowo, a różnorodność wątków zachwyca. Jedni będą się emocjonować poszukiwaniami Golda, inni fascynować szalonymi braćmi, a jeszcze inni wciąż pozostaną podekscytowani przybyciem Cory. Naprawdę! Jest z czego wybierać, a przecież jeszcze nie wspomniałem o zagrożeniu, jakie spadło w tym odcinku na miasteczko. Osobiście moim faworytem - i to już zresztą od dawna - jest Gold i jego poszukiwania utraconego syna, a to nie tylko ze względu na fenomenalną kreację postaci stworzonej przez Carlyle’a. Już się nie mogę doczekać kontynuacji po ciekawym cliffhangerze z końcówki odcinka!
Co do świata bajkowego i historii braci, to moim zdaniem ten wątek wypadł dosyć przeciętnie jak na Once Upon a Time. Niby jest ciekawie, jest Rumpelstiltskin, ale czegoś brakuje. Ta historia wydaje się być oderwana od reszty bajkowego świata, zresztą tak jak i świat, w którym się ona toczy. Jak wiemy, jest to zupełnie inna kraina niż Zaczarowany Las. Ja jednak optowałbym za tym, żeby to było bardziej spójne uniwersum, a nie tak wyraźnie podzielone, jak jest to odczuwalne w tym odcinku.
[image-browser playlist="594910" suggest=""]
©2013 ABC Studios
W Storybrooke natomiast wielka akcja ratownicza oraz epickie nawrócenie dra Whale’a oraz niespodziewane zagrożenie ze strony nieznajomego przybysza, który raczył okłamać naszych bohaterów prosto w twarz oraz sprowadził na nich realne kłopoty. Zasadniczo, mimo że w tych wszystkich wydarzeniach nie było zbyt wielu emocji, to oglądało się je bardzo przyjemnie. W szczególności wątek Gold-Belle, który nieodmiennie porywa. Poza tym, tak jak wspomniałem wcześniej, zdaje się, że stanowią one fundamenty pod coś większego, co już wisi od długiego czasu nad Storybrooke. Trudno jednak na tę chwilę określić, co tak naprawdę czeka Śnieżkę, Księcia i resztę, ale z pewnością nie jest to nic dobrego.
Kolejny odcinek Once Upon a Time potwierdził, że serial nabiera rozpędu w drugim sezonie i podąża konkretnie wytyczonym przez scenarzystów szlakiem, zaliczając kolejne kamienie milowe. Mnogość wątków i bohaterów sprawia, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Oby jednak udało się twórcom dobrze podzielić ekranowy czas pomiędzy te wszystkie historie, bez starty dla żadnej.
Ocena: 7,5/10