Plusem i zarazem minusem 3. odcinka "Once Upon a Time" jest danie więcej czasu ekranowego Davidowi. Książę przez ostatnie półtora sezonu był tak naprawdę tłem, robiącym jedną minę i cały czas wyglądającym, jakby się martwił o Emmę i swoją Śnieżkę. Gdzieś ta postać straciła werwę z 1. sezonu (podobnie jak Śnieżka) i niestety nie odzyskuje jej. Jego wyprawa z Arturem w retrospekcjach jest przyzwoita, wręcz typowa, ale bez szczególnych emocji czy porywającej akcji. Wszystko raczej rozgrywa się utartym baśniowym torem i dopiero zwrot akcji z Lancelotem wprowadza przyjemną świeżość. To też oczywiście jest ściśle związane z relacją Davida i Artura w teraźniejszości. Sam David nadal jest w obu okresach mdły i nudny, więc nawet akcja z pościgiem za złodziejem niewiele tutaj zmienia. Plusem jest zrobienie z Artura tak naprawdę kogoś w rodzaju czarnego charakteru tej części sezonu. Fajne jest to, że to postać dwuznaczna, a choć postępuje źle, można zrozumieć jego motywy i trudne decyzje. Nie jest papierowy, a jego cele nie są jednowymiarowe tak jak większości przeciwników bohaterów w tym serialu. [video-browser playlist="754802" suggest=""] Emma wywołuje bardzo mieszane odczucia. Jennifer Morrison potrafi grać, ale w tym serialu od początku nie może się odnaleźć. Jako Mroczna Emma nie jest tak ciekawa, jak zwiastowała jej początkowa przemiana. Jest zbyt płaska, a gama oferowanych emocji jest naprawdę niewielka. Trudno odgadnąć jej motywy, nawet jej manipulowanie Hakiem nie wygląda za ciekawie, a koniec końców mało Mroczna jest ta zła Emma. Ta rola jest oczywiście lepsza od zwyczajnej Emmy, bo przynajmniej jest jakaś, ale widać, że Morrison to nie ta klasa co Robert Carlyle i Lana Parilla, którzy w swoich rolach błyszczą od początku serialu. "Once Upon a Time" oferuje solidny odcinek z kilkoma jasnymi punktami, ale nadal poniżej oczekiwań. Miejmy nadzieję, że powrót pana Golda trochę rozrusza tę fabułę.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj