„Dawno, dawno temu”: sezon 5, odcinek 3 – recenzja
"Dawno, dawno temu" ma niezłe pomysły w tym sezonie, ale nie wszystko tutaj działa należycie. Są pewne rażące niedopracowania.
"Dawno, dawno temu" ma niezłe pomysły w tym sezonie, ale nie wszystko tutaj działa należycie. Są pewne rażące niedopracowania.

Plusem i zarazem minusem 3. odcinka "Once Upon a Time" jest danie więcej czasu ekranowego Davidowi. Książę przez ostatnie półtora sezonu był tak naprawdę tłem, robiącym jedną minę i cały czas wyglądającym, jakby się martwił o Emmę i swoją Śnieżkę. Gdzieś ta postać straciła werwę z 1. sezonu (podobnie jak Śnieżka) i niestety nie odzyskuje jej. Jego wyprawa z Arturem w retrospekcjach jest przyzwoita, wręcz typowa, ale bez szczególnych emocji czy porywającej akcji. Wszystko raczej rozgrywa się utartym baśniowym torem i dopiero zwrot akcji z Lancelotem wprowadza przyjemną świeżość.
To też oczywiście jest ściśle związane z relacją Davida i Artura w teraźniejszości. Sam David nadal jest w obu okresach mdły i nudny, więc nawet akcja z pościgiem za złodziejem niewiele tutaj zmienia. Plusem jest zrobienie z Artura tak naprawdę kogoś w rodzaju czarnego charakteru tej części sezonu. Fajne jest to, że to postać dwuznaczna, a choć postępuje źle, można zrozumieć jego motywy i trudne decyzje. Nie jest papierowy, a jego cele nie są jednowymiarowe tak jak większości przeciwników bohaterów w tym serialu.
[video-browser playlist="754802" suggest=""]
Emma wywołuje bardzo mieszane odczucia. Jennifer Morrison potrafi grać, ale w tym serialu od początku nie może się odnaleźć. Jako Mroczna Emma nie jest tak ciekawa, jak zwiastowała jej początkowa przemiana. Jest zbyt płaska, a gama oferowanych emocji jest naprawdę niewielka. Trudno odgadnąć jej motywy, nawet jej manipulowanie Hakiem nie wygląda za ciekawie, a koniec końców mało Mroczna jest ta zła Emma. Ta rola jest oczywiście lepsza od zwyczajnej Emmy, bo przynajmniej jest jakaś, ale widać, że Morrison to nie ta klasa co Robert Carlyle i Lana Parilla, którzy w swoich rolach błyszczą od początku serialu.
"Once Upon a Time" oferuje solidny odcinek z kilkoma jasnymi punktami, ale nadal poniżej oczekiwań. Miejmy nadzieję, że powrót pana Golda trochę rozrusza tę fabułę.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1989, kończy 36 lat
ur. 1961, kończy 64 lat
ur. 1973, kończy 52 lat
ur. 1970, kończy 55 lat
ur. 1972, kończy 53 lat

