Bez najmniejszych wątpliwości można powiedzieć, że to było jedno z najlepszych, o ile nie najlepsze, otwarcie kolejnego sezonu Dextera. Twórcy zawarli w nim dosłownie wszystko, co stanowi kwintesencję tego serialu. Odcinek obfitował w kilka naprawdę ostrych scen, ale nie zabrakło także dobrego humoru – oczywiście w iście dexterowskim stylu. Sprawa, na której tym razem będzie musiał skoncentrować się Morgan, została przedstawiona w błyskawicznym tempie. Nowi przeciwnicy Dextera, zdają się przerastać wszystkich poprzednich razem wziętych. Przynajmniej pod względem specyficzności stosowanych metod. Dexter znów stanął na ringu. Jednak tym razem w przeciwnym rogu, znajduje się aż dwóch zawodników.

Początek odcinka jest bardzo brawurowy. Zostajemy chwilowo zmyleni stanem bohatera, by już chwile potem skrycie radować się z jego kolejnej triumfu. Za nami pierwsze, udane morderstwo, które jednocześnie daje do zrozumienia, że Dexter (wreszcie) powrócił do swojej pierwotnej formy.

[image-browser playlist="607706" suggest=""]fot. © Showtime

Kilka kolejnych minut, przedstawia drobne zmiany, które dokonały się nie tylko w życiu Dextera, ale również pozostałych członków wydziału zabójstw w Miami. Harrison nareszcie udaje się do przedszkola. Dexter nie wydaje się być specjalnie zadowolony z tego faktu. Walczy sam ze sobą. Chciałby dać swojemu synowi normalne wychowanie, ale zasady, w myśl których został ukształtowany, zaczynają się buntować. W grę wchodzi też wiadome podejście Dextera do kwestii religii. Ta zaś odegra w tym sezonie bardzo znaczącą rolę.

Co prawda po trupach, ale LaGuerta wreszcie dopięła swego. Otrzymując tytuł kapitana, musi opuścić stanowisko porucznika w wydziale zabójstw. Jej miejsce (zapewne) zajmie Angel Batista. To bardzo duża zmiana dla całego zespołu. Ciekawe, w jakim stopniu odbije się to na karierze Dextera. W tle coraz intensywniej rozwija się konflikt LaGuerty z Matthewsem, a linia pomiędzy nimi stopniowo zaczyna osiągać granice wytrzymałości. To wciąż nie koniec zmian w wydziale, które mogą w przyszłości okazać się zagrożeniem dla Dextera. Profesor (!) Masuka wprowadza w jego szeregi nową postać - stażystkę. Póki co brzmi to niewinnie, chociaż Ryan Chambers grana przez Brea Grant na niewinną zdecydowanie nie wygląda. Quinn spaprał sprawę. Ale najwidoczniej nie zamierza zrezygnować z Deb. To dobry znak, bo przynajmniej nie będziemy musieli oglądać kolejnego faceta, przez łapy którego przejdzie nasza pani detektyw.

[image-browser playlist="607707" suggest=""]fot. © Showtime

Pierwszy raz od bardzo dawna, widzieliśmy Dextera w tak trudnym położeniu. Udanie się na spotkanie klasowe, do prostych zdecydowanie nie należało. Bohaterowi udało wybrnąć się obronną ręką z opresji, a my przez kilka dobrych scen oglądaliśmy jego uspołecznione oblicze. Najzabawniejszym, a zarazem najbardziej nieoczekiwanym, momentem odcinka było krótkie spotkanie Dextera ze szkolną koleżanką w dawnej klasie. Dex zaczyna przyzwyczajać się do społeczeństwa, zdecydowanie. I nawet sprawia mu to przyjemność.

Gdy pojawili się dwaj faceci na łódce, otoczeni mgłą, skryci w ciemnościach, można było poczuć grozę. Dosłownie. Niebawem dowiadujemy się, że ów duet to mordercy, których poczynania będziemy śledzić przez kolejne jedenaście odcinków. Ich metody są specyficzne. Już teraz wiadomo, że wokół kolejnych zbrodni zrobi się duże zamieszanie, zwłaszcza prasowe, co tylko utrudni pracę Dextera. W role morderców wcielili się Edward James Olmo, pan którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, i Colin Hanks, syn Toma Hanksa.

[image-browser playlist="607708" suggest=""]fot. © Showtime

Ten sezon będzie miał podłoże religijne. Ciekawe w jaki sposób wpłynie to na Dextera, który jak widać już teraz, ma problemy z określeniem się w tej kwestii. Z jednej strony, wysłał swoje dziecko do katolickiej szkoły, z drugiej zaś będzie stawiał czoła morderstwom, których głównym czynnikiem napędowym będzie właśnie religia.

Uważam, że była to jedna z lepszych premier w historii Dextera. Chyba głównie dlatego, że dała nam posmak starego Dextera, którego znamy z pierwszego sezonu. A przynajmniej ja tak to odebrałem.

Ocena: 10/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj