Premiera trzeciego sezonu serialu Penny Dreadful ma za zadanie pokazać, w jakim miejscu są obecnie bohaterowie. Tym sposobem wątki niespiesznie prezentują ich stan oraz nakreślają ich cel na następne odcinki. W gruncie rzeczy wszystko wychodzi z wydarzeń poprzedniego sezonu, w zasadzie przypominając wszelkie fabularne detale. Udaje się dzięki temu stworzyć zarazem odcinek spokojny, by widz znów wciągnął się w ten unikalny klimat, i ważny, bo wyraźnie nakreśla historię sezonu. Odnoszę wrażenie, że w tym odcinku jest więcej scen akcji niż w całej poprzedniej serii. Wiemy, że Penny Dreadful nigdy nie był serialem, w którym efektowne sceny odgrywały jakiekolwiek znaczenie, dlatego też bieżące wydarzenia w pewnym sensie są miłym urozmaiceniem. Dobrze wypada wątek Ethana i porwania go z pociągu przez grupę zbirów. Brutalnie, efektownie i w odpowiednim westernowym klimacie. Nieźle też wygląda to u Malcolma, gdzie dochodzi do brutalnego starcia ze zbirami. Tutaj przedstawiono widzom postać Kaetenaya, granego przez Wesa Studiego. Ciekawa, wręcz intrygująca postać, która może stać się czymś świeżym w tym sezonie. Z jednej strony jego osoba może wprowadzić ciekawe i klimatyczne elementy z indiańskiej mitologii, z drugiej jego powiązanie z Ethanem i współpraca z Malcolmem mogą zaowocować ciekawą i wartościową historią. Jest tutaj potencjał. Przedstawiono też postać doktora Jekylla, który jest w przyjacielskich relacjach z doktorem Frankensteinem. Te krótkie momenty ich interakcji tak naprawdę mówią niewiele o tej postaci. Na razie jakoś Jekyll nie błyszczy charyzmą, aktorskim kunsztem czy wyjątkowym podejściem. Wydaje się zwyczajny i trudno tak naprawdę go sensownie ocenić. Na razie jest to wprowadzenie poprawne z potencjałem na rozwój - szczególnie że jego historia będzie ściśle związana z poczynaniami Frankensteina i próbą pokonania Lilly. Pierwsze wrażenie jest na razie co najwyżej mieszane, więc miejmy nadzieję, że to się poprawi w kolejnych odcinkach. No url W centrum wydarzeń znajduje się oczywiście Vanessa Ives, która po poprzednim sezonie ma trochę inne problemy ze sobą. Najważniejsze w tym jest to, że jak na razie zakończono jej wątek z opętaniem, bo jeśli to byłoby kontynuowane w tym sezonie, mogłoby stać się już męczące i nudne. Ciekawym motywem jest wprowadzenie postaci psycholog, która będzie pomagać Vanessie z jej problemami. Ponowne obsadzenie w tej roli Patti LuPone, która w drugim sezonie grała postać ważną dla Vanessy, na szczęście zostaje jasno i przekonująco wyjaśnione. Scena rozmowy Vanessy z dr Seward jest popisem serialu Penny Dreadful - dwie świetne aktorki i wyśmienicie płynące dialogi. Niby nic, ale cudnie się to zazębia i wspaniale się to ogląda. Zresztą to samo można powiedzieć o symbolicznym dialogu Vanessy z kuratorem muzeum. Rozmowa niby o niczym, ale wciąga niesamowicie. Końcowe sceny są jednak tym, co rozpala ogień uwielbienia do tego serialu. Kiedy tajemniczy dziwak został porwany przez grupę wampirów, zacząłem przeczuwać, co jest na rzeczy. W pewnym momencie coś w tej postaci wydało się znajomego... Pojawiła się myśl, że to może być Renfield, którego powiązanie z Drakulą jest bardzo znane w popkulturze, a chwilę później zostało to potwierdzone. Takim sposobem dostajemy ociekające klimatem grozy sceny wejścia legendarnego wampira w serialu, które są przedstawione w perfekcyjnej atmosferze, bez odkrywania wszystkich kart, ale tak dobrze, że jest to w stanie zaintrygować, przyciągnąć i wywołać wielkie emocje. Takie sceny są pokazem wielkości tego serialu. Penny Dreadful dobrze zaczyna ten sezon, przypominając wątki, bohaterów i nakreślając kierunek rozwoju na cały sezon. W końcu dostajemy czarny charakter, na jaki czekałem od początku tego serialu. Jeśli twórca wykorzysta potencjał legendarnego Drakuli, możemy dostać najlepszy sezon, który na długo zapadnie w pamięć.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj