Odcinek "Wedding in Red" dał po raz kolejny sporo do myślenia fanom, którzy z listy Patricka wybrali już potencjalnego Red Johna. Czy jest nim szeryf McAllister? Czy uratował życie Jane’a tylko dlatego, że chce dalej grać z nim w makabryczną grę? Nie wiemy, ale jedno jest pewne – w momencie, gdy trzymając broń, podawał rękę Patrickowi, wszyscy fani konsultanta wstrzymali oddech.

Na szczęście dla siedzących na końcu krzesła telewidzów, scenarzyści postanowili odrobinę "rozjaśnić" odcinek dwoma ślubami – jednym, który prawie zaburzył morderstwo, oraz drugim, na który wszyscy czekaliśmy. Odkąd Rigsby i Van Pelt do siebie wrócili, tylko kwestią czasu było, że staną na ślubnym kobiercu. Całe szczęście obyło się bez pompy, tak niecharakterystycznej dla tego serialu, ale sam ślub wywołał mieszane uczucia. Wiemy już od dawna, że to ostatni sezon dla granych przez nich bohaterów. Czy oznacza to również koniec serialu, czy po prostu dramatyczne usunięcie dwójki agentów? Ślub już w trzecim odcinku (na trzynaście zaplanowanych) wskazuje, że twórcom śpieszyło się z zaserwowaniem tej parze odrobiny szczęścia...

[video-browser playlist="634519" suggest=""]

Ślubny wątek zapowiadały nie tylko zwiastun i tytuł trzeciego epizodu, ale również pierwsza scena, w której Grace bawi się z Benjaminem. Rodzina kompletna, ale z jednym... "ale". Wszyscy pamiętamy pierwszy ślub Van Pelt, do którego nie doszło, gdy okazało się, że jej narzeczony jest współpracownikiem Red Johna. Nie mniej pechowy był Rigsby, który został samotnym ojcem po nieudanym i krótkotrwałym związku z ambitną prawniczką. Wayne podkochiwał się w Grace od momentu jej przyjścia do CBI, co nie zmienia faktu, że tuż przed podjęciem finalnej decyzji miał jeszcze sporo głębokich przemyśleń. Jak zwykle niepytany, podzielił się nimi z Cho, serwując nam prześmieszną rozmowę między dwójką zaprzyjaźnionych agentów. Tak czy owak, ślub – mimo że przewidywalny – był świetnym podsumowaniem ich skomplikowanej historii i odrobinę oderwał naszą uwagę od trwającego pościgu za Red Johnem. Jedynym smutnym elementem było wspomnienie nieżyjącego Craiga, z myślą o którym Grace kupiła swoją suknię ślubną. Szkoda, że po tym, co ją spotkało ze strony Red Johna, Van Pelt nie jest równie zdesperowana w schwytaniu mordercy co Patrick i Teresa. Z drugiej strony, dla tej dwójki pościg za psychopatą jest sensem życia. Młoda agentka ma na szczęście mniej zafiksowaną na pracy osobowość.

Historia morderstwa Larry’ego jest pierwszą od bardzo dawna opowieścią o śmierci w Mentaliście, która wzbudziła w fanach autentyczny smutek. Nie mamy powiązanego ze światem przestępczym biznesmena albo innej niejednoznacznej ofiary. Mamy zwykłego rozwoziciela pizzy i bezsensowną śmierć. Twórcy serialu grają na emocjach, prezentując naprawdę poruszającą historię sympatycznego faceta.

Mimo to postacią odcinka pozostaje szeryf McAllister, podejrzewany przez Jane’a i Lisbon o bycie Red Johnem. Każde wypowiadane jego słowo, każdy gest sprawia, że usilnie zastanawiamy się, kiedy się zdradzi i zasugeruje, że być może jest psychopatycznym mordercą. Między nim a Patrickiem ciągle toczy się rozgrywka, w której jeden błąd może doprowadzić do zdemaskowania. Czy nawiązania McAllister do "twarzy" są nawiązaniem do znaku Red Johna? Czy lęk wysokości, który podobno trapi mordercę, dotyczy również szeryfa? Agenci snują domysły, ale na sto procent nie są pewni żadnego tropu. Z Red Johnem wszystko jest możliwe, a on zawsze znajduje się parę kroków przed CBI. Nieubłaganie zbliżamy się jednak do poznania jego tożsamości.

[video-browser playlist="634376" suggest=""]

Ci, którzy nadal czekają na rozwój romantycznej relacji między Patrickiem a Teresą, z pewnością widzą, że przyjaźń bohaterów nadal nie wkracza na wyższy poziom. Scena, w której Jane pomaga założyć Lisbon żakiet, rozgrzała fanów na całym świecie. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy – iskra, która między się nimi żarzy, będzie gaszona dopóki, dopóty Red John jest na wolności, aczkolwiek wszystkie momenty między tym duetem są zawsze znakomite i wywołują falę kolejnych domysłów.

Nie mamy jednak złudzeń, że chwilowe rozluźnienie atmosfery w Mentaliście to przysłowiowa cisza przed burzą. Dwa wesela w jednym odcinku? To niespotykana dawka optymizmu. Nowy zwiastun wskazuje, że jeżeli mamy się spodziewać czegoś z puli "uroczystości" w następnych epizodach, to najszybciej będzie to pogrzeb. Pytanie tylko: kogo i dlaczego?

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj