Serial powraca z dwugodzinną premierą, co daje wystarczająco czasu, by odpowiednio uporządkować fabułę po pierwszym sezonie. Warto przypomnieć, że dziewczyny w finałowym odcinku w pewnym stopniu się rozstały. Kat wyjechała w pogoni za swoją miłością, tym samym spędzając kilka tygodniu u boku Adeny poza Stanami Zjednoczonymi, z dala od pracy i swoich przyjaciół. Jane zmieniła swoją pracę - została dziennikarką magazynu "Incite". Sutton z kolei, postawiła na swoją karierę i rozwija swoje skrzydła w dziale z modą. Wszystkie trzy postaci były do tej pory nierozłączne, zwłaszcza w podczas awaryjnych spotkań w garderobie. Drugi sezon zdaje się z łatwością przeskakiwać nad tymi potencjalnymi problemami. Już na samym wstępie uświadamia widzom, że mimo iż przestrzeń pomiędzy dziewczynami się zmieniła, to ich więzi nie zniszczy nic. Dalej trzymaj się we trójkę i w dalszym ciągu znajdują czas na spotkania, kawę, wspólne wyjście do baru czy imprezę. I oczywiście w między czasie pracują, choć z różnym efektem. Serial z założenia porusza najbardziej popularne problemy nie tylko tzw. milenialsów, ale również współczesnych społeczeństw. Nie inaczej jest w drugim sezonie. Jeśli do tej pory można było mieć obawy, że serial nie będzie w stanie powiedzieć niczego równie istotnego, co poprzednio, to już teraz można odetchnąć z ulgą. Dwa premierowe odcinki w pełni zaspokajają każdą potrzebę młodego widza. Jest pięknie, romantycznie, szybko, kolorowo i na poważnie. A to wszystko w otoczeniu finezyjnych stylizacji modowych i nowoczesnej muzyki pop. Nie samą serialową otoczką widz żyje. Liczy się przede wszystkim fabuła, a w tym przypadku stoi ona na wysokim poziomie. Za sprawą Kat zagłębiamy się zarówno w meandry związków jednopłciowych, jak i wielorasowości. Kat wraca do Nowego Jorku i zaczyna sobie układać życie z Adeną. Jej świeżo odkryta tożsamość seksualna wydaje się wchodzić na nowe poziomy. Kat nie chce przed nikim ukrywać ani swojej miłości, a tym bardziej utalentowanej dziewczyny. Okazuje się jednak, że ta bezpośredniość i otwartość jest przykrywką dla braku doświadczenia w związku lesbijskim. To właśnie poprzez Kat, scenarzyści poruszają problem seksu oralnego i jego znaczenia dla związku. Twórcy, dzięki jej postaci, zaznaczają różne potrzeby partnerów i dają swój własny komentarz do tak intymnych aspektów związku. Czy sobie z tym poradzili? Nie do końca. Oczywiście nikt nikogo do niczego nie przymuszał, wręcz przeciwnie - scenarzyści zadbali przede wszystkim o rozsądny dialog pomiędzy partnerkami. Z drugiej jednak strony widać było, że przyjęto bardzo stronniczy pogląd i serial, dosłownie, trzyma się tylko jednej wersji. Dodatkowo postać Kat posłużyła do zwrócenia uwagi na temat wielorasowości. Kat została poproszona o napisanie krótkiego bio na swój temat. Skoro zajmuje poważne stanowisko w magazynie "Scarlet", wypada, by jej twarz była rozpoznawalna. Tym samym Alex, jej współpracownik, sugeruje, że powinna zaznaczyć, fakt, iż jest pierwsza czarną kobietą na tym stanowisku, a tym samym być przykładem dla młodych dziewcząt. Rzecz w tym, że Kat nie do końca identyfikowała się jak Afroamerykanka. Posiadając mieszanych rodziców, nigdy nie czuła potrzeby określenia swojej przynależności rasowej. Jest to temat, który bywa niezwykle rzadko poruszany w mediach, a co dopiero w popularnych serialach telewizyjnych. Jak zwykle serial na trudne pytania daje dość proste odpowiedzi, ale i tak sposób, w jaki są one przedstawione, jest imponujący. Sutton z kolei mierzy się z tzw. pojęciem shamingu. Jej ostatnie sukcesy nie uszły uwadze jej znajomych z pracy. Tym bardziej, że niektórzy byli świadkami jej jednorazowego wyskoku z Alexem... o plotki nietrudno. Publiczne szykanowanie jej pozycji w firmie i oskarżanie o zdobywanie zleceń poprzez łóżko zbiegło się w czasie z poważnymi zmianami politycznymi w magazynie "Scarle". Dotychczasowa polityka zakazująca związków pomiędzy pracownikami została zniesiona, pod warunkiem zgłoszenia tego do działu kadr. Ma to uchronić przed tak głośnym ostatnio tematem molestowania seksualnego w miejscu pracy. W teorii Sutton i Richard mogą oficjalnie być razem, co stanowiłoby zwieńczenie ich długiego romansu. W praktyce jednak, Sutton ucieka od jakichkolwiek podejrzanych kontaktów z mężczyznami w firmie, nie tylko niszcząc swoje prywatne życie, ale również stawiając swoją karierę na ostrzu noża. Do tej pory Sutton zazwyczaj pokazywana była przez pryzmat jej romansu z Richardem. Teraz jednak za jej pomocą serial próbuje wypowiedzieć się na temat hejtu, plotek czy braku solidarności wśród pracowników. Sutton jednak postanawia walczyć o swoje, a wybierając karierę jako priorytet w życiu, nie może pozwolić sobie na dekoncentrację. Wcale nie mniejsze kłopoty ma Jane, która rusza ze swoim pierwszym, poważnym artykułem. Jane decyduje się zrobić serię na temat kobiet sukcesu i przybliżyć ich sylwetki. Zaczyna od założycielki firmy, która zajmuje się produkcją kubeczków menstruacyjnych. Dodatkowo, oprócz sprzedaży, firma zajmuje się działalnością charytatywną - dostarcza kubeczki kobietom potrzebującym, których nie stać na środki higieniczne. Okazuje się, że działalność charytatywna przynosi więcej szkód niż pożytku. Był to jednak błąd, który firma szybko naprawiła. Jane, jako aspirujący dziennikarz, starała uchwycić cały ten problem w sposób rzetelny, oddając sprawiedliwość obu stronom. Z kolei Incite miało inne plany dotyczące jej artykułu. Po dość silnej korekcie, wydźwięk jej artykułu okazał się być całkowicie inny, niż zamierzono. Dodatkowo Jane stała się viralem internetowym, ukazując dobitnie, w jaki sposób działają współczesne media. Wątek Jane jest ważny z dwóch powodów. Przede wszystkim wynosi na światło dzienne problemy z brakiem środków higienicznych dla potrzebujących, nie wspominając już nawet że wyciąga samą miesiączkę kobiet na światło dzienne. Po drugie, z łatwością oddaje, w jaki sposób funkcjonują współczesne media i jak szybko mały błąd staje się pośmiewiskiem dla całego świata. Tym razem jednak komentarz dotyczący działania mediów jest mocno i bardzo krytykujący. Pod tym względem serial poradził sobie o wiele lepiej niż w przypadku Kat. The Bold Type mają bardzo dobre rozpoczęcie nowego sezonu. Oba odcinki ogląda z równą przyjemnością. Czuć energię i lekkość letniej ramówki telewizyjnej, ale z drugiej strony serial porusza tematy tak bliskie wszystkim kobietom. Nie mogło zabraknąć również postaci Jacqueline, która nie straciła ani odrobiny ze swojej charyzmy. Jak zwykle jest “mamą” dla głównych bohaterek i mimo całkowitej niezależności, to w dalszym ciągu szukają u niej akceptacji, wsparcia i inspiracji. I to właśnie te ostanie słowo stanowi doskonałe podsumowanie tego, czym są Dziewczyny nad wyraz. Są inspiracją dla młodego pokolenia kobiet. Serial chce być jak "Scarlet"- seksowny, wyzwolony, ale jednocześnie pełen porad, ciepła i zrozumienia. Oczekiwania po pierwszym sezonie mam wielkie. Na szczęście po premierze drugiego sezonu nie rozczarowałam się.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj