Dziwo to najnowsza książka Zadie Smith i Nicka Lairda dla małych odbiorców. Ta pozycja jest dowodem na to, że w cieniutkiej książeczce można zmieścić wiele treści, a także na to, że wielki duch może drzemać nawet w małym ciałku.
Świnka morska to gryzoń uważany za co najmniej przyjacielskiego. To przytulaśny futrzak, który nie sprawia właścicielom większych problemów. Jednym słowem: do pieszczenia i do karmienia. A co jeśli pewna mała świnka postanowi zacząć trenować sporty walki i z pudełka ze wstążeczką wyskoczy już w stroju do judo?
Dziwo trafiła do swojej nowej przyjaciółki Kit jako prezent urodzinowy, ale od samego początku wiadomo było, że nie będzie typowym przedstawicielem swojego gatunku. Ba! Nawet nie ma co liczyć na to, że będzie typowym zwierzakiem. W domu już byli pierzaści i futrzaści lokatorzy. Jak nietrudno się domyślić, świnka spotkała się ze zdecydowanym odrzuceniem z ich strony. Przez pewien czas próbowała się dostosować, naśladowała to psa, to kota, a nawet chciała latać jak papuga. Do czego to doprowadziło? Był wypadek, ale także i happy end. W sumie to książka dla dzieci, więc dlaczego miałoby być inaczej?
Zadie Smith chce małym czytelnikom przekazać, że warto mieć oryginalne zainteresowania i warto być sobą, nawet jeśli wychodzimy przez to z ramek społecznych i narażamy się na krytykę czy bolesne odrzucenie. Autorka robi to bardzo umiejętnie. Książka jest króciusieńka, ale może stanowić doskonałą podstawę i pretekst do rozmów z dziećmi. Jednym słowem: potencjał jest, ale pisarka zostawia dorosłym wolną rękę. I to jest właśnie piękne.
Książka ozdobiona jest przepięknymi ilustracjami autorstwa Magenty Fox. Ma niewiele tekstu, a czcionka jest bardzo wyraźna, zatem może stanowić materiał do nauki czytania. Twarda okładka z pewnością przedłuży jej życie, gdy znajdzie się w dziecięcych rączkach.
Dziwo to bardzo wartościowa książka. Dobrze się stało, że powstała. Przeznaczona jest przede wszystkim dla najmłodszych.