Swego czasu książki Szwajcara były w naszym kraju niezwykle popularne. Däniken jest święcie przekonany, iż kosmici niejednokrotnie odwiedzali Ziemię. Ślady ich obecności można odnaleźć w różnych zakątkach naszego globu – posągi na Wyspie Wielkanocnej czy enigmatyczne artefakty Sumerów i starożytnych Egipcjan. Autor bestsellerowej książki „Wspomnienia z przyszłości” to najsłynniejszy przedstawiciel wątpliwej nauki, jaką jest paleoastronautyka. Po dziś dzień wygłasza prelekcje na całym świecie, o czym mogli się przekonać uczestnicy konwentu Polcon A.D. 2014, na którym pojawił się szwajcarski naukowiec-amator ze swym odczytem. Rzetelni badacze zarzucają pisarzowi słabe przygotowanie merytoryczne, wyciąganie zbyt pochopnych wniosków, a jego dzieła traktują jako fikcję, tanią opowieść fantastyczną dla miłośników teorii spiskowych. Ośmiotomowa seria powstała na zamówienie niemieckiego wydawnictwa specjalizującego się w wydawaniu książek Dänikena. Projekt zakładał popularyzację teorii Szwajcara i zwiększenie sprzedaży jego dzieł – do czego przemysł komiksowy idealnie się nadawał. Ową kwestią zainteresował się Alfred Górny, redaktor prowadzący wydawnictwa Sport i Turystyka. Górny połączył siły z lekarzem Arnoldem Mostowiczem, a stroną graficzną komiksu zajął się, znany z udanych zeszytów „Kapitana Żbika”, Bogusław Polch. Cykl nie tylko czerpie pełnymi garściami z publikacji Szwajcara, ale również odwołuje się do Biblii (Starotestamentowy Potop, Noe, Mojżesz), mitów greckich, eposu "Ramajana" czy historii o Atlantydzie. Wystarczy wymienić imiona czarnych charakterów serii (Enki, Tamiel, Azazel), aby pogratulować twórcom „Bogów z kosmosu” świetnego przygotowania i znajomości historii ludzkości, umiejętnie splecionej z opowieścią przygodową.
Źródło: Wydawnictwo Komiksowe
Debiutancki zeszyt („Lądowanie w Andach”) prezentuje dramatyczne losy śmiałków z planety Des, kierujących się w stronę Ziemi ze szczytną misją. Celem wycieńczającej wyprawy jest stworzenie inteligentnej rasy ludzkiej poprzez ingerencję w ich genotyp, swoistą „zabawę” w Boga. Dowódcą załogantów jest zaciekła, gotowa do poświęceń Ais, a trzon jej ekipy stanowią: naukowiec z krwi i kości Zan, przystojny żołdak Chat oraz - sceptyczny wobec decyzji Ais - Rub. Nad całym projektem protekcję sprawuje Wielki Mózg, świadomość władająca Des. Kreacja homo sapiens ma na celu ochronę ludzi pierwotnych przed spodziewanym samounicestwieniem. Jak zwykle w przypadku ryzykownych doświadczeń dochodzi do serii przykrych incydentów, częstokroć spowodowanych przez buntowników, szaleńców i bezwzględne jednostki, którym przewodzi demoniczny biolog, Satham. Sztywny podział na dobrych i złych jest w serii aż zanadto widoczny, co należy uznać za jedną z głównych wad „Ekspedycji”. Każda postać odgrywa w recenzowanym dziele z góry założoną rolę – nie ma zatem mowy o nagłych zwrotach akcji, zmianie stanowiska czy spojrzeniu na danego bohatera z innego punktu widzenia. Także konstrukcja psychologiczna postaci jest zbyt powierzchowna, a fabuła kolejnych zeszytów opiera się na prostych, powielanych założeniach. Znacznie lepiej wypadają biblijne zapożyczenia, antropologiczne niuanse rozwijającej się rasy ludzkiej, technologia desańczyków, gigantyczne insekty oraz obrzydliwe mutanty. Mostowicz i Górny przestrzegają przed genetycznymi eksperymentami, a także w zgrabny sposób ukazują niebezpieczeństwa bratania się galaktycznych kolonizatorów z ziemskimi kobietami. Diabłem wcielonym w kolejnych częściach „Ekspedycji” jest obłąkany Satham, który próbuje podporządkować sobie ludzi wszelkimi możliwymi środkami, choćby poprzez udawanie morskiego bóstwa, mamiącego łatwowiernego króla Sargona. Nikczemny biolog to siewca pierwotnego zła, zniszczenia i śmierci, a jego konfrontacja z Ais i jej potomkinią przybiera na sile z każdym kolejnym tomem. Bogusław Polch w „Bogach z kosmosu” wspiął się na wyżyny artyzmu. Z gracją i wielkim pietyzmem zilustrował bohaterów cyklu – mimika oraz zgodne z daną epoką stroje to prawdziwa wirtuozeria. Świetnie wygląda wystrój statków kosmicznych, broni najeźdźców oraz przeróżnych bestii, na które natrafiają przybysze z Des. Przyjemnie wypadają starcia wrogich sił – powietrzna bitwa z albumu „Walka o planetę” oraz konfrontacja w deszczowej scenerii zaprezentowana w „Zagładzie wielkiej wyspy”. Brawa należą się za pomysłową kompozycję graficzną niektórych kadrów (scena wynurzania się z morskiej toni Sathama pod postacią bóstwa Oanes czy atak olbrzymów na ludzką wioskę). Całość dopełniają doskonale dobrane, pastelowe barwy. Zobacz również: Bogusław Polch o serialach, komiksach i nie tylko – wywiad Najnowsze wydanie komiksu „Ekspedycja. Bogowie z kosmosu” należy postrzegać jako sentymentalną podróż do przeszłości, odkurzone po latach dziedzictwo rodzimej sztuki komiksowej oraz dzieło, które powinien poznać każdy młody amator opowieści obrazkowych. Warto bowiem kultywować narodowe skarby, a za takowy należy uznać rzeczony album.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj