Eyewitness to kolejny nowy serial stacji USA Network. Produkcja oparta jest na norweskim pierwowzorze pod tytułem Øyevitne. Sprawdźmy, jak prezentuje się pierwszy odcinek amerykańskiej wersji.
Pilot
Eyewitness bardzo zgrabnie wprowadza nas w historię, zakreśla najważniejsze wątki, z krótka obrazuje istotnych bohaterów, a co najważniejsze, potrafi zaciekawić. Sama fabuła nie należy do tych wymagających, jednak w jej prostocie tkwi piękno. Całość objęta jest w ponury i ciężki klimat, co nie każdemu przypadnie do gustu. Produkcja porusza również wiele problemów społecznych już w pierwszym odcinku, co bez wątpienia jest zaletą, aczkolwiek warto poczekać na rozwinięcie tych wątków, by ocenić, co z tego wyniknie.
Grono bohaterów przedstawia się interesująco; zasilane jest przez różnorodne sylwetki, co odpędza monotonię i powtarzalność. Twórcy ograniczają sięganie po utarte schematy, starając się stworzyć coś nowego, co przykuje uwagę. Pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne, jednak to dopiero początek i wiele może się jeszcze zmienić. Dobrze radzi sobie młodsza część obsady. Tyler Young, portretujący na ekranie Philipa Shea, wypada przyzwoicie i nie trąci sztucznością. Podobnie jest zresztą z jego kolegą, Jamesem Paxtonem, wcielającym się w Lukasa Waldenbecka. Pozostali również zaprezentowali się w dobry sposób, ale - podobnie jak z pozostałymi elementami - więcej będzie można powiedzieć po kolejnych odcinkach.
Jak już wyżej wspomniałem, twórcy
Eyewitness w pilocie nie skupiają się na stworzeniu wybitnej fabuły, a na zainteresowaniu widza i ściągnięciu go do kolejnych odcinków. Serial może nie trafia do grona tych najbardziej wyczekiwanych, ale w wolnej chwili warto sięgnąć po kolejne odcinki, które podczas długich, jesiennych wieczorów sprawdzą się idealnie.
Buffalo '07 w udany sposób nakreśla drogę, którą podążać będą wydarzenia. Pod względem technicznym całość jest zrealizowana bardzo dobrze; często pojawiają się ciekawe ujęcia, tworzące ujmujący klimat.
Bardzo ciekawie prowadzona jest relacja Philipa oraz Lukasa. Zahacza ona o schematy, lecz jednocześnie stara się przedstawić je w nowym świetle. Pierwszy z nich zakochany jest w drugim, lecz pomimo swoich uczuć pozostaje trzeźwy umysłowo i nie chce być jedynie marionetką. Z kolei Lukas nie jest pewny swych uczuć, nie chce zeszpecić swojego wizerunku, woli pozostać w cieniu z tym wszystkim. Ten element posiada potencjał na znacznie więcej i miejmy nadzieję, że twórcy go wykorzystają.
Eyewitness debiutuje spokojnym odcinkiem, który wprowadza widza w historię i przedstawia mu, z czym będzie miał do czynienia. Niewymagająca, jednakże interesująca fabuła i ciekawi bohaterowie przyciągają i zachęcają do powrotu. Całość otoczona jest urzekającym klimatem, który budują kameralne ujęcia i świetnie dopasowana ścieżka dźwiękowa. Drzemie tutaj potencjał na atrakcyjny rozwój, miejmy więc nadzieję, że twórcy podążą we właściwym kierunku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h