Serial Famous in Love powstał na bazie książki o tym samym tytule, której autorka Rebbeca Serle współpracowała wraz z I. Merlene King ( producentka m. in. Słodkich Kłamstewek) przy produkcji. Cała fabuła zawiera się w dziesięciu odcinkach, udostępnionych od razu przez stację Freeform oraz platformę Hulu. Pierwsze wrażenia mogą być zachęcające, choć trzeba przyznać, że potrzeba trochę więcej czasu, by w pełni przyzwyczaić się do oferowanego uniwersum. Główna bohaterka, Paige Townsen (Bella Thorne), jest wzorową studentką, która w skrytości serca marzy o karierze aktorki. Za namową swojej przyjaciółki, Cassie (Georgie Flores), bierze udział w castingu do wiodącej roli w serialu telewizyjnym – Locked. Jak się okazuje zdobywa główną rolę, zaskakując tym samym nie tylko siebie i swoich przyjaciół, ale i twórców serialu. Jesteśmy świadkami narodzin nowego, złotego dziecka Hollywood. Jak można było się spodziewać, nie obejdzie się to bez echa w światku telewizyjnym. Paige zostaje uwikłana w sieć zależności i romansów pomiędzy wiodącymi gwiazdami Hollywood i ich managerami. Zaczyna się również powolna rywalizacja o jej względy pomiędzy Rainerem (Carter Jenkins), jej partnerem z planu oraz Jakiem (Charlie DePew), najlepszym przyjacielem i współlokatorem. Na horyzoncie pojawia się również Jordan (Keith T. Powers) – były przyjaciel Rainera, a obecnie rywal na tle zawodowym, jak i w życiu prywatnym. Jakby tego było mało, obydwaj panowie byli połączeni z Tangey Turner, piękną, młodą i popularną aktorką, która w niewyjaśniony sposób zniknęła z życia publicznego. Tajemnice, luksus, błysk fleszy, intrygi i (podobno) niebywale silna chemia między bohaterami serialu Locked są motywem przewodnim tej współczesnej historii o Kopciuszku. W teorii brzmi to dość ciekawie, w praktyce jednak pierwszy odcinek Famous in Love jest nieco chaotyczny. Ekspozycja bohaterów wydaje się być prowadzona w nachalny sposób, wrzucając ich bezpośrednio w szufladki i nadając im typowe etykiety. Tym samym odbiera się widzom swoistego rodzaju wolność interpretacji. Pilot serialu został napakowany do granic możliwości wydarzeniami tak, by jak najszybciej i najobszerniej wprowadzić w fabułę. Niestety, dało się odczuć, że niektóre wątki zostały jedynie pobieżnie zasygnalizowane, przez co wyszły płytko, lakonicznie, pozostawiając lekki niedosyt. Kluczowe sceny castingów, które zostały potraktowane bardzo po macoszemu, jawiły się raczej jako swoisty dodatek do całości fabuły, a nie prawdziwy punkt zwrotny w życiu głównej bohaterki. Serial nie unika też dobrze znanych klisz, które momentami ocierają się o granice kiczu. Zwłaszcza, jeżeli mamy do czynienia z romantycznymi scenami pomiędzy głównymi bohaterami. Wydłużone ujęcia twarzy, powolne zbliżenia kamery, maślane oczy aktorów, wszystko to razem wzięte przypomina raczej klasyczne melodramaty miłosne, niż nowoczesny styl seriali telewizyjnych. Z drugiej jednak strony, Famous in Love jest swoistego rodzaju samokrytyką świata Hollywood, więc wykorzystywanie utartych schematów wydaje się być trafionym żartem samym w sobie. Serial ma za zadanie pokazać bogactwo telewizji, wejść za kulisy tego, co zazwyczaj widzimy na małych ekranach. Podaje to jednak w zdecydowanie upiększonej i wystylizowanej formie, w efekcie odzierając serial z resztek realizmu. Z czystym sumieniem można przyznać, że pilotażowy odcinek serialu jest poprawny. Zawiera w sobie wszystkie niezbędne elementy, dla podstawowego wprowadzenia w proponowaną historię. Co prawda wykreowane postaci nie sposób od razu polubić, mimo że stworzono dwie główne grupy bohaterów: Paige i jej przyjaciół (Jake i Cassie), a także młode gwiazdy Hollywood, którzy są przesiąknięci do bólu pracą na planie filmowym i przywilejami jakie ona ze sobą niesie. Ten kontrast pomiędzy bohaterami pozwala momentalnie wyrobić sobie zdanie kto jest, kolokwialnie mówiąc, dobry, a kto zły. Sugeruje się nam jednak, że nikt nie jest do końca niewinny w swoim postępowaniu i każdy ma kilka ciemniejszych plam na swoim koncie. Niemniej jednak serial ogląda się dość przyjemnie i w gruncie rzeczy zadowalająco. Produkcja nie sprawia wrażenia by miała aspiracje ambitnego kina, a wręcz przeciwnie, ma być raczej serialem stawiającym na rozrywkę, z lekką domieszką sekretu i gigantyczną dozą romansu. Nie da się również zaprzeczyć, że serial jest w dużej mierze skierowany do żeńskiej części widowni i pod nią jest stworzony. Czy to się przyjmie? Po jednym odcinku, ciężko ocenić i przewidzieć. Famous in Love ma być historią o spełnionych marzeniach, a przede wszystkim o ich konsekwencjach, które mogą okazać się do końca tak szczęśliwe jak się początkowo wydawało. Czy główna bohaterka i jej droga do sławy będzie na tyle interesująca by przykuć uwagę widzów na dłużej? Widać tutaj potencjał, który równie dobrze może rozkwitnąć, jak i zginąć śmiercią wtórności i nudy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj