Volta
Wiemy, że historia Alexa Huntera skończyła się w ubiegłorocznej edycji. Czymś więc tę lukę trzeba było wypełnić. Padł pomysł, aby wskrzesić FIFĘ Street, ale pod zmienioną nazwą i jako fabularny tryb gry. Zamiast gwiazdy piłki nożnej mamy początkującą gwiazdę piłki ulicznej, która musi pokonywać kolejne zespoły na kolejnych arenach i tak dalej. Po szybkiej zmianie sterowania na to, do którego jestem przyzwyczajony, gra nawet mi się kleiła. „Sztuczki-techniczki” udawało się nawet zrobić, ale dosyć nudna kampania – przynajmniej podczas gry z komputerowym przeciwnikiem, który jest przewidywalny - nie pozwoliła mi dokończyć zabawy. Dla mnie Volta to spora nowość, bo od czasu odsłony Street taka rozgrywka nie występowała w grze, ale cóż z tego, skoro ten tryb potrafi się tak szybko znudzić, jak szybko nas zainteresował. Ma fajną otoczkę, ale wszystko pozostałe nie robi już takiego piorunującego wrażenia. Kolorytu nabiera dopiero podczas gry z przeciwnikiem żywym, a szczególnie dobrze ogląda się takie mecze, gdy drugi z graczy jest „obcykany” w tych wszystkich ekwilibrystycznych sztuczkach. Aż wzrok trudno oderwać i szczękę pozbierać. Podobało mi się i to pomimo faktu, że ogrywano mnie w ten sposób nader często.FUT to esencja
Od wielu lat esencją każdej FIFY jest tryb FIFA Ultimate Team, czyli sieciowe zmagania z innymi graczami, w których za pomocą kart tworzymy swój wymarzony zespół. Tryb ten doczekał się niewielkich zmian w stosunku do tego, co było wcześniej. Raczej kosmetyka niż solidny progres. Czy konieczny? Raczej nie, bo to zwykły marketingowy zabieg, żeby twórcom nie zarzucać, że nic się w temacie nie dzieje. Wyjadacze mówią wręcz, że zmiany te raczej przeszkadzają. Mnie osobiście nie - bo przecież jestem w tym nowy.Ta rozgrywka nie dla mnie
Z zamiłowania fan PES ma problem z rozgrywką w serii FIFA. Choćby nie wiem jak EA się starało, to zawsze w tym elemencie są o jeden, dwa kroki w tył do konkurencyjnej piłki od Konami. Tam, gdzie u Japończyków czuć naturalny gameplay, u Kanadyjczyków trąca drewnem. Nie wiem, z czego to wynika, bo przecież EA ma bogatą bazę, mnóstwo pieniędzy na bankowych kontach, a animacje zawodników wychodzą im takie, jakie wychodzą. FIFA 20 ma ciekawe rozwiązania, które mi przypadły do gustu. Wymienię choćby model wykonywania rzutów wolnych czy karnych. Widać w nim, że gracz ma faktycznie wpływ na te zagrania. Bardzo podobają mi się również przedmeczowe wprowadzenia. Jest to coś, czego jako fan Pro Evolution Soccer mogę pozazdrościć FIFA 20. Sztuczna inteligencja drużyny przeciwnej ustawia się prawidłowo, niemalże bez omyłek. Trochę to dziwne, bo w końcu chyba ma być bardziej naturalnie, bliżej realizmowi, a tak w FIFA 20 nie jest.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj