Flash nie ma lekko. Dopiero co spotkał się ze swoim najlepszym kumplem Halem Jordanem, a tu już musi walczyć na międzygalaktycznej arenie z groźnymi kosmitami. Następnie pędzi, aby uratować człowieka, który obwinia go za krzywdę wyrządzoną jego rodzinie. Do tego Najszybszy Człowiek na Ziemi będzie musiał postarać się powstrzymać grupę złodziejaszków w niekorzystnym dla siebie środowisku, czyli przestrzeni powietrznej. A na horyzoncie czeka już kolejny, paranormalny przeciwnik, który wydaje się mieć dużo wspólnego ze śmiercią mamy Barry'ego. ‌The Flash, Vol. 5: History Lessons zawiera oprócz głównej historii także trzy poboczne opowieści. Według mnie najciekawsza jest ta, która pokazuje nam współpracę pomiędzy dwoma członkami Ligi sprawiedliwości, Flashem i Green Lanternem. Ci dwaj panowie tworzą świetny duet na kartach komiksu, gdzie obydwaj wzajemnie się chronią, uzupełniają umiejętnościami, a także potrafią mieć zdrowy dystans oraz dysponują sporym poczuciem humoru, który pojawia się także w tych mało zabawnych scenach jak walka na śmierć i życie na kosmicznej arenie. Dzięki temu napięcie zostaje rozładowane i mamy do czynienia z wprowadzeniem pewnego rodzaju lekkości, która wzbogaca sceny. Może czarny charakter w tej opowieści nie jest za ciekawy, ponieważ kosmiczna odpowiedniczka Dona Kinga i obrońca tytułu mistrza na międzygalaktycznej arenie nie wnoszą nic interesującego do historii, jednak tutaj tak naprawdę chodzi o relację pomiędzy Barrym i Halem. Kolejne historie poboczne nie są już tak dobre jak pierwsza, jednak cały czas zachowują ciekawy klimat. Szczególnie opowieść o mężczyźnie, który wini Flasha za śmierć swojej żony w pożarze ma bardzo silny ładunek emocjonalny i potrafi zadziałać na odbiór treści przez czytelnika. Bardzo dobrze, że pokazano tutaj Szkarłatnego Sprintera nie jako superbohatera, który może ocalić wszystkich, ale jako osobę, która mimo swoich mocy szybkości paradoksalnie czasem może spóźnić się z ratunkiem. To zdecydowanie działa lepiej niż ukazanie wszechmocnego posiadacza Speed Force. Pojedynek ze złodziejką Spitfire nie jest już tak ciekawy, mimo, że ma swój osobisty charakter. Ot, zwykła potyczka ze zbirami, w której Flash może pokazać, że potrafi biegać nawet po chmurach (nie martwcie się, jest to w komiksie logicznie wytłumaczone).
fot. Egmont
Jeżeli natomiast chodzi o główną historię, jaką znajdziemy w tym zeszycie, to jest ona świetna. Brian Buccellato stworzył doskonałą fabułę, w której elementy horroru, thrillera i opowieści superbohaterskiej zmiksował w bardzo zgrabny koktajl. Czytając ten komiks nie mamy wrażenia, że czegoś jest tam za dużo. Autor doskonale wyważył wszystkie wątki, przez co całość jest bardzo spójna. Tak naprawdę dostajemy tutaj ukrytą pod płaszczykiem grozy i makabry opowieść o bólu, jaki sprawiają nam kwestie, których nie potrafimy wyjaśnić, ponieważ nie znamy odpowiedzi, bądź po prostu szukamy w złym miejscu. Ta historia sprawdza się doskonale i mimo pewnego mroku czyta się ją z pewną lekkością. Dodajmy do tego bardzo dobry czarny charakter, którego motywacje są dla nas zrozumiałe. Dobrze wypada także Deadman jako paranormalny pomocnik Flasha. Obydwaj stanowią w tej opowieści świetny duet śledczych. Wszystkie historie zaprezentowane w tym zeszycie przygód Flasha dzieją się na dwóch planach czasowych. Twórcy w ten sposób bardzo dobrze przedstawili kwestie tego, jak decyzje podejmowane w przeszłości kształtują naszą przyszłość. Nieważne, czy jest to umowa z kosmicznymi przestępcami czy zabójstwo przyjaciela, twórcy chcą pokazać w tych opowieściach, że dawne grzechy i uczynki dadzą o sobie znać w momencie, kiedy się tego najmniej spodziewamy. Mimo że poszczególne opowieści zawarte w zeszycie bardzo różnią się tematycznie, to autorzy zadbali, aby były niezwykle spójne, za co wielki plus. Bardzo dobrze spisali się także rysownicy, tacy jak fantastyczny Patrick Zircher, który dzięki swojemu stylowi tworzenia kompozycji oraz użytym barwom wyważył mroczny klimat, niektórych wątków z lekkością innych. Flash #05: Lekcje historii jest komiksem dobrym, który mimo, że nie ustrzegł się pewnych błędów poprzez świetnie napisane historie i spójność między nimi sprawia, że należy sięgnąć po tę część przygód Barry'ego Allena.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj