Wyprawa na Ziemię-2 okazała się niezwykle trafionym pomysłem scenarzystów. Fabuła serialu Flash odżyła i w końcu posunęła się do przodu, choć nie tyle, ile mogliśmy przypuszczać.
The Flash to jeden z seriali, których odcinki w drugim sezonie dzielą się na dwie kategorie. Te związane mocno z głównym wątkiem i Zoomem są przynajmniej o klasę lepsze od pozostałych, dlatego gdy bohaterowie zdecydowali się wyruszyć na Ziemię-2, można było spodziewać się stosunkowo wysokiego poziomu. Tak było przed tygodniem, ale Adam Siennica trafnie wyłapał kilka irytujących błędów.
Kontynuacja historii i próba ucieczki z Ziemi-2 okazała się nieco słabsza od poprzedniego odcinka. Tempo spadło, a scenariusz okazał się łatwy do przewidzenia i toczył się według z góry ustalonych reguł aż do ostatecznego powrotu na „naszą” Ziemię. Nie trafiła do mnie podwójna moralność Killer Frost, która w pierwszej kolejności przyprowadziła bohaterów prosto do jamy Zooma (mimo że ten chwilę wcześniej zabił jej chłopaka), by później jednak przejść na dobrą stronę. Zbytnim uproszczeniem była dla mnie też ostateczna sekwencja z ucieczką na Ziemię-1. Zoom - najszybszy osobnik na świecie, z niebywałym refleksem - dał się zaskoczyć przez lodowe umiejętności Killer Frost tylko po to, by bohaterowie bezpiecznie dotarli do wyłomu.
Podobnie jak w poprzednim odcinku do gustu przypadła mi wizualizacja i przedstawienie Ziemi-2. Alternatywna rzeczywistość, w której żyją dobrze znani bohaterowie w nieco innych wersjach, była ciekawym tematem do zgłębienia. Mam nadzieję, że wątki związane z Ziemią-2 w serialu przewijać będą się już znacznie częściej, niż miało to miejsce dotychczas. Na plus (co jest dla mnie sporym zaskoczeniem) zaliczam też alternatywną wersję Iris West, która okazała się o wiele ciekawszą postacią w roli policjantki niż dziennikarki. W tym odcinku było to widać idealnie, szczególnie gdy akcja w pewnych momentach gościła na „naszej” Ziemi.
No url
Dość przekonująco wypadł też Grant Gustin, który zagrał zupełnie innego Barry’ego, a właściwie takiego, jakim Allen był przed porażeniem piorunem (co mieliśmy okazję zaobserwować w pilotowym odcinku). Scenarzyści chcieli pokazać, jaką metamorfozę przez te półtora sezonu przeszedł „nasz” Barry, i cel zrealizowali. Przechodzenie przez ściany to kolejna umiejętność, którą Flash może od teraz się szczycić, jednak nie da się ukryć, że Zoom nadal wydaje się być nie do pokonania.
Pozytywnie oceniam też cliffhanger kończący odcinek, który jednoznacznie nie uśmierca Jaya Garricka (należy pamiętać, że w momencie pojawienia się ręki Zooma bohater miał w sobie Velocity 9, odpowiedzialne za regenerację). No i pytanie, czy osobnik z dziwnym hełmem to również Jay, tylko w wersji z Ziemi-3.
Wizyta na Ziemi-2 wprowadziła do
Flasha oczekiwaną świeżość. Nie ukrywajmy jednak, że była tylko kolejnym elementem rozciągniętego do granic możliwości pojedynku Zooma z Barrym Allenem. Niestety, gdy jeden złoczyńca przewija się przez cały sezon, lepiej zdawać sobie sprawę, że jego koniec nadejdzie dopiero w finale. Warto też zacząć zastanawiać się nad odpowiedzią na pytanie, kim jest Zoom.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h