Fabuła nowego epizodu The Flash skupia się przede wszystkim na ponownym przybyciu doktora Wellsa i jego córki Jesse z Ziemi-2. Jednak tym razem Jesse nie jest już tylko bardzo bystrą dziewczyną w potrzebie, ale kolejną władającą speed force po wybuchu akceleratora w poprzednim sezonie. Pod pretekstem przeprowadzenia kilku dodatkowych testów przez ekipę STAR Labs Wells chce, aby ktoś odwiódł Jesse od chęci zostania superbohaterką. Dodatkowo, gdy o jej mocy dowiaduję się Wally, który też był wystawiony na działanie akceleratora, koniecznie sam chce obudzić u siebie moce. Nasi bohaterowie nie mają jednak wiele czasu na rozmyślanie, ponieważ w mieście pojawia się kolejna osoba obdarowana mocą przez Doktora Alchemy, Magenta. Motywem przewodnim, bardzo dobrze zresztą rozegranym przez twórców jest dylemat związany z posiadaniem mocy oraz to jaki ma ona wpływ na osoby w otoczeniu. Cytując klasyka - Z wielką mocą wiążę się wielka odpowiedzialność, życie bohatera wcale nie jest usłane różami. Jesse, mimo że jest naprawdę zachwycona faktem posiadania mocy prędkości, tak naprawdę do końca nie wie, że jest to prawdziwy ciężar dla człowieka, który ją posiada. Jesse jest miejscami trochę zbyt pewna siebie, wręcz ślepo wierzy i ufa swoim nowym umiejętnościom. Przypomina tym Kid Flasha z pierwszego odcinka obecnego sezonu. Wygląda to na umyślny zabieg nawiązania do tamtego motywu. Tak jakby twórcy dali Flashowi drugą szanse niepopełnienia błędu z Kid Flashem. Jest w tym coś z potencjałem na niezły rozwój. Brzemię, które ciąży na bohaterze doskonale zostało przez twórców przedstawione w scenach randek Iris i Barry’ego, gdzie Allen nie może nawet przez moment pobyć ze swoją ukochaną, ponieważ wzywają go superbohaterskie obowiązki. Same sceny randek szczególnie nie raziły infantylnością czy ckliwością. Dzięki temu motywowi twórcy są w stanie wykorzystać to, by pokazać trudy bycia superbohaterem, które właśnie Jesse musi zrozumieć. Proste, ale skuteczne. Barry rozumiejąc już na czym polega jego rola staję się prawdziwym starszym bratem dla Jesse i Wally’ego, który w coraz bardziej niebezpieczne sposoby próbuje uaktywnić w sobie moce metaczłowieka. W tym przypadku jednak mamy wątek trochę sztuczny i przekombinowany, bo scenarzyści w absurdalnie banalny sposób robią z jakiejś postaci głupca ślepo robiącego coś, co sobie fabularnie założyli. Stać ich na więcej.
Źródło: Katie Yu/The CW
+16 więcej
Ten odcinek to także opowieść o relacjach ojców z córkami. Brzmi to melodramatycznie, ale ku mojemu zaskoczeniu zostało to podane naprawdę dobrze i przystępnie dla widza. Mamy tutaj dwie całkowicie inne sytuacje. Frankie alias Magenta chce się zemścić na swoim przybranym ojcu za krzywdy, które jej wyrządzał. Moc władania metalem, którą dostała od Alchemy sprawia, że wreszcie ma narzędzie do jej wykonania. Drugą sprawą jest nadmierna troskliwość Wellsa wobec Jesse. Doktor boi się o swoją córkę, która zapatrzona w wyczyny Flasha, chce tak samo jak on pomagać ludziom. Mimo początkowej niechęci wobec tego planu Wells w końcu zaczyna rozumieć motywy kierujące działaniem swojej córki. Emocje, które targają obydwiema dziewczynami, zostały bardzo dobrze oddane na ekranie. W końcu mamy w tym odcinku naprawdę dobry czarny charakter. Magenta, alter ego Frankie nie jest antagonistką z typu tych, które są złe "bo tak". Dziewczyna cierpiąca na rozdwojenie osobowości, pragnąca zniszczyć kogoś kto sprawił, że cierpiała to ciekawy czarny charakter ze świetną historią. Frankie dosłownie targają dwie sprzeczności. co sprawia, że jej wyczyny ogląda się wyjątkowo dobrze. Do tego w końcu widzimy, że Doktor Alchemy będzie w tej serii prawdziwym bossem i wielkim wyzwaniem dla Flasha. Oby wykorzystano ten potencjał. Mimo że serial nie wszedł jeszcze na odpowiednie obroty, to nowy odcinek Flasha jest naprawdę dobrze zrobiony. Dostajemy interesująca historię, wracają także starzy znajomi. Wróży to dobrą przyszłość dla całej serii.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj