Nowy odcinek For All Mankind cały czas dobrze rozgrywa psychologiczny aspekt, jeśli chodzi o rozterki poszczególnych bohaterów. Twórcy  serialu świetnie operują czynnikiem ludzkim w historii i to potwierdzili w nowych odcinkach. Każda z ważniejszych postaci (a nawet te drugoplanowe) otrzymuje swoje pięć minut, aby zaprezentować wątek; w większości przypadków są to ciekawe opowieści. Jednak w nowych epizodach scenarzyści powracają również do bardzo ważnej osi fabularnej dotyczącej wyścigu kosmicznego, a w tym wypadku bardziej konfliktu między USA i ZSRR. Twórcy nie przedstawiają tej wizji zbliżającej się wojny w pompatyczny, rozdmuchany sposób, ale raczej budują to kameralnie na podstawie historii kilku postaci. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją uśmiercenia przez amerykańskich astronautów sowieckiego kosmonauty i zranienie jego kompana. Scenarzyści bardzo dobrze budują za pomocą tej jednej, subtelnej opowieści obraz konfliktu amerykańsko-radzieckiego. No i na koniec twórcy uderzają bardzo dobrym cliffhangerem z atakiem sowieckich kosmonautów na bazę Jamestown. Po nim jestem naprawdę ciekaw, co zobaczymy w finale 2. sezonu.  Jeśli natomiast chodzi o wątki poszczególnych postaci, to znowu jednym z ciekawszych był ten dotyczący Ellen. Może scenarzyści nie poświęcili mu tak dużo czasu jak w poprzednich epizodach, ale miał on silny ładunek emocjonalny, który zadziałał. Chodzi mi przede wszystkim o związek Ellen z Pam. Kobieta bowiem decyduje się odejść od bohaterki, aby ta mogła rozwijać swoją karierę w NASA. W nowych odcinkach na nowo mogły wybrzmieć rozterki  Ellen, która nie może sobie z tym poradzić. Dobrze twórcy rozstawili na osi dwie strony wewnętrznego konfliktu. Z jednej strony mamy miłość, a z drugiej marzenie o wielkiej karierze. Pozostawiono nas z pewnym niedopowiedzeniem w tym wątku, jednak działa to na korzyść produkcji, ponieważ zaostrza apetyt na więcej, jeśli chodzi o kwestię Ellen w serialu, która w 2. sezonie jest jedną z najbardziej interesujących. 
Apple TV+
Dobrze wypadł również element fabuły dotyczący Molly i jej postępującej utraty wzroku. Scenarzyści zaprezentowali wątek z odpowiednią dla tej postaci energią. Nie ma w nim użalania się nad sobą, smutku czy goryczy bohaterki. Mamy za to bardzo trudny temat podany w pasujący do Molly - luźny i pełen sarkazmu - sposób. I to działa, ponieważ scenarzyści pokazują tę do tej pory perfekcyjną w swoich działaniach i twardą postać z innej strony. Pierwszy raz jest ona bezbronna w obliczu czegoś nieznanego, jednak nie traci przy tym swojej ogromnej życiowej siły i zadziora. I dlatego ten wątek, mimo że w dużej mierze smutny, daje raczej kopa, niż dołuje. A wszystko to dzięki temu, jak twórcy ukazują ten ogrom energii bohaterki. Dobrze oddaje to scena wizyty Molly u lekarza, gdy po usłyszeniu diagnozy śmieje się z całej sytuacji. Te odcinki sprawiły, że  postać ta zyskała moją sympatię.  Natomiast kompletnie niepotrzebny w tych odcinkach jest wątek Karen i jej dziwnego romansu z Dannym. Po raz kolejny trzymam się zdania, że ten element fabuły absolutnie nic nie wnosi do historii, jest takim nie do końca przemyślanym przerywnikiem w opowieści. Może twórcy starali się pokazać rozterki Eda, jednak koniec końców wyszło to bardzo sztucznie. Kompletnie nie czuć konfliktu w związku Karen i Eda, dlatego ten wątek nie miał prawa dobrze wybrzmieć. Inaczej sprawa ma się przy parze Gordo i Tracy, przy których twórcy podeszli znacznie luźniej do tematu ich związku. Wszystko oparto na ciekawej stopie przyjacielskiej, z odpowiednią dawką humoru i troski. Sceny rozmów tego duetu są naprawdę dobrze napisane dialogowo, nie ma jakiegoś silenia się twórców na wątek romantyczny w tym wypadku. Dlatego ich historię w tych odcinkach ogląda się naprawdę nieźle. W końcu Aleida dostała w serialu bardzo ciekawy wątek poboczny dotyczący jej konfliktu z jednym z inżynierów. Twórcy bardzo dobrze za pomocą tego aspektu opowiedzieli fragment historii Aleidy - tego, co się z nią działo po wydarzeniach z 1. sezonu. Może nie jest to jeszcze element, który wpływałby znacząco na fabułę, ale jest to krok w dobrą stronę. Nowe odcinki For All Mankind dają ciekawe rozwinięcie wątków poszczególnych bohaterów z pewnym wyjątkiem i powrót z przytupem do głównej osi fabuły, czyli kosmicznego konfliktu. Dlatego jestem ciekaw, co wydarzy się w finale. Ode mnie 8/10. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj