For All Mankind: sezon 2, odcinki 8-9 - recenzja
Data premiery w Polsce: 21 listopada 2024Nowe odcinki For All Mankind wchodzą na interesujące rejony z wątkiem kosmicznego wyścigu, a raczej wojny kosmicznej. Oceniam.
Nowe odcinki For All Mankind wchodzą na interesujące rejony z wątkiem kosmicznego wyścigu, a raczej wojny kosmicznej. Oceniam.
Nowy odcinek For All Mankind cały czas dobrze rozgrywa psychologiczny aspekt, jeśli chodzi o rozterki poszczególnych bohaterów. Twórcy serialu świetnie operują czynnikiem ludzkim w historii i to potwierdzili w nowych odcinkach. Każda z ważniejszych postaci (a nawet te drugoplanowe) otrzymuje swoje pięć minut, aby zaprezentować wątek; w większości przypadków są to ciekawe opowieści. Jednak w nowych epizodach scenarzyści powracają również do bardzo ważnej osi fabularnej dotyczącej wyścigu kosmicznego, a w tym wypadku bardziej konfliktu między USA i ZSRR. Twórcy nie przedstawiają tej wizji zbliżającej się wojny w pompatyczny, rozdmuchany sposób, ale raczej budują to kameralnie na podstawie historii kilku postaci. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją uśmiercenia przez amerykańskich astronautów sowieckiego kosmonauty i zranienie jego kompana. Scenarzyści bardzo dobrze budują za pomocą tej jednej, subtelnej opowieści obraz konfliktu amerykańsko-radzieckiego. No i na koniec twórcy uderzają bardzo dobrym cliffhangerem z atakiem sowieckich kosmonautów na bazę Jamestown. Po nim jestem naprawdę ciekaw, co zobaczymy w finale 2. sezonu.
Jeśli natomiast chodzi o wątki poszczególnych postaci, to znowu jednym z ciekawszych był ten dotyczący Ellen. Może scenarzyści nie poświęcili mu tak dużo czasu jak w poprzednich epizodach, ale miał on silny ładunek emocjonalny, który zadziałał. Chodzi mi przede wszystkim o związek Ellen z Pam. Kobieta bowiem decyduje się odejść od bohaterki, aby ta mogła rozwijać swoją karierę w NASA. W nowych odcinkach na nowo mogły wybrzmieć rozterki Ellen, która nie może sobie z tym poradzić. Dobrze twórcy rozstawili na osi dwie strony wewnętrznego konfliktu. Z jednej strony mamy miłość, a z drugiej marzenie o wielkiej karierze. Pozostawiono nas z pewnym niedopowiedzeniem w tym wątku, jednak działa to na korzyść produkcji, ponieważ zaostrza apetyt na więcej, jeśli chodzi o kwestię Ellen w serialu, która w 2. sezonie jest jedną z najbardziej interesujących.
Dobrze wypadł również element fabuły dotyczący Molly i jej postępującej utraty wzroku. Scenarzyści zaprezentowali wątek z odpowiednią dla tej postaci energią. Nie ma w nim użalania się nad sobą, smutku czy goryczy bohaterki. Mamy za to bardzo trudny temat podany w pasujący do Molly - luźny i pełen sarkazmu - sposób. I to działa, ponieważ scenarzyści pokazują tę do tej pory perfekcyjną w swoich działaniach i twardą postać z innej strony. Pierwszy raz jest ona bezbronna w obliczu czegoś nieznanego, jednak nie traci przy tym swojej ogromnej życiowej siły i zadziora. I dlatego ten wątek, mimo że w dużej mierze smutny, daje raczej kopa, niż dołuje. A wszystko to dzięki temu, jak twórcy ukazują ten ogrom energii bohaterki. Dobrze oddaje to scena wizyty Molly u lekarza, gdy po usłyszeniu diagnozy śmieje się z całej sytuacji. Te odcinki sprawiły, że postać ta zyskała moją sympatię.
Natomiast kompletnie niepotrzebny w tych odcinkach jest wątek Karen i jej dziwnego romansu z Dannym. Po raz kolejny trzymam się zdania, że ten element fabuły absolutnie nic nie wnosi do historii, jest takim nie do końca przemyślanym przerywnikiem w opowieści. Może twórcy starali się pokazać rozterki Eda, jednak koniec końców wyszło to bardzo sztucznie. Kompletnie nie czuć konfliktu w związku Karen i Eda, dlatego ten wątek nie miał prawa dobrze wybrzmieć. Inaczej sprawa ma się przy parze Gordo i Tracy, przy których twórcy podeszli znacznie luźniej do tematu ich związku. Wszystko oparto na ciekawej stopie przyjacielskiej, z odpowiednią dawką humoru i troski. Sceny rozmów tego duetu są naprawdę dobrze napisane dialogowo, nie ma jakiegoś silenia się twórców na wątek romantyczny w tym wypadku. Dlatego ich historię w tych odcinkach ogląda się naprawdę nieźle.
W końcu Aleida dostała w serialu bardzo ciekawy wątek poboczny dotyczący jej konfliktu z jednym z inżynierów. Twórcy bardzo dobrze za pomocą tego aspektu opowiedzieli fragment historii Aleidy - tego, co się z nią działo po wydarzeniach z 1. sezonu. Może nie jest to jeszcze element, który wpływałby znacząco na fabułę, ale jest to krok w dobrą stronę. Nowe odcinki For All Mankind dają ciekawe rozwinięcie wątków poszczególnych bohaterów z pewnym wyjątkiem i powrót z przytupem do głównej osi fabuły, czyli kosmicznego konfliktu. Dlatego jestem ciekaw, co wydarzy się w finale. Ode mnie 8/10.
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat