Hadi zbiera fragmenty ciał i zszywa je. Gdy udaje mu się stworzyć człowieka, twór ten znika bez śladu, a w Bagdadzie dochodzi do tajemniczych morderstw. Do staruszki Eliszeby puka pewien mężczyzna, którego ona uznaje za swojego zaginionego syna. Wpuszcza go do środka. Zło – raz zaproszone do świata ludzi – zaczyna się w nim panoszyć i zbierać upiorne żniwo. Autor porusza dużo wątków. Z jednej strony uatrakcyjnia to treść, bo sporo się dzieje, natomiast z drugiej wprowadza mętlik, gdyż przez powieść przewija się sporo postaci i w pewnym momencie zaczęli mi się oni mylić. Historie opowiadane przez wielu bohaterów wydają się być na początku niespójne i nieważne, ale tak naprawdę dają one pełny obraz opisywanej sytuacji, przekazują różne emocje i pokazują zróżnicowane tryby życia – są bohaterzy biedni i bogaci, trzeźwi i wiecznie przesiąknięci alkoholem, starzy i młodzi, mądrzy i niewykształceni. Frankenstein w Bagdadzie skłania do refleksji np. nad tym, czy można usprawiedliwić mordercę zabijającego ludzi, którzy wyrządzili wiele zła. Czy takie zabójstwa są w jakikolwiek sposób „lepsze” i można je jakoś racjonalnie uzasadnić, czy należy potępić? Czy taki morderca nie staje się po pewnym czasie tymi, z którymi walczy?
Źródło: Znak
Pomimo tego, że Bagdad jest ogarnięty wojną, ludzie starają się wieść w miarę normalne życie – chodzą do kawiarni, pracują i spotykają się ze sobą. Towarzyszy im uczucie zagrożenia, które autor oddał tak dobitnie, że czułem je podczas lektury. Atmosfera jest pełna grozy oraz niebezpieczeństwa. Od początku dzieje się dużo, więc nie można narzekać na nudę, a dzięki wielu plastycznym i ciekawie napisanym opisom czytelnik łatwiej może wyobrazić sobie miasto ogarnięte wojną.
Frankenstein w Bagdadzie został tak realistycznie napisany, iż myślałem, że czytam reportaż, a nie powieść z akcją wymyśloną przez autora. Jest tak nie tylko dzięki opisom, lecz także dzięki świetnie wykreowanym bohaterom, którzy mogliby istnieć naprawdę i w których historie jest się w stanie uwierzyć. Nie będę opisywał każdej osoby, bo zajęłoby to wiele czasu i mogłoby trochę zaspoilerować książkę. Bohaterzy wypowiadają się w pierwszej osobie liczby pojedynczej, co sprawia, że można poznać ich myśli, dzięki czemu lepiej poznaje się też te postacie. Autor, wykorzystując między innymi czarny humor, groteskę oraz absurd, opowiada makabryczną historię, która dużo mówi o nas, ludziach XXI wieku, którzy nadal są przesiąknięci złem i żądni krwi.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj