Czym jest przyszłość? Jaka będzie ona dla nas? Jaka będzie dla naszych dzieci? Tego typu pytań jest mnóstwo i każdy przynajmniej raz je sobie zadawał. Wielu wyobraża sobie przyszłość jako świat bez wojen, chorób i zarazy - prawdziwą utopię oraz krainę mlekiem i miodem płynącą. Nikt z nas (albo niewielu) nie dostrzega negatywnej wizji przyszłości, ale nawet najlepsza utopia ma swoje cienie. O mrocznych sekretach i tajemnicach wiedzą wszyscy, lecz ze względu na wszechobecny dobrobyt, jakim się oni otaczają, pozostawiają je samym sobie. Dmitrij Głuchowski - rosyjski powieściopisarz, dziennikarz i korespondent wojenny młodego pokolenia, w Polsce kojarzony głównie jako ojciec Uniwersum Metro 2033 - po 4 latach od swej ostatniej wielkiej powieści przerywa milczenie i wydaje opowieść, o której nie sposób powiedzieć inaczej, jak wstrząsająca.
©Insignis Media S.C.
  Świat przedstawiony w "Futu.re" to wizja przyszłości - z jednej strony bardzo dalekiej, z drugiej całkiem bliskiej. Akcja umiejscowiona została w geopolitycznej sytuacji, w której człowiek nie jest narażony na śmierć wskutek choroby czy zarazy. Szczepionka zapewniająca nieśmiertelność jest czymś powszechnym; święty Graal, który od zarania dziejów znajdował się w sferze marzeń ludzkości, wreszcie stał się faktem. Jednak wraz z nieśmiertelnością pojawia się zagrożenie - takie, o którym twórcy specyfiku niewiele myśleli, kiedy go tworzyli.

[video-browser playlist="675949" suggest=""]

Przeludnienie planety szybko staje się głównym problemem, z jakim ludzkość musi sobie poradzić. Im szybciej, tym lepiej. W "Futu.re" przyrost naturalny jest niezwykle surowo kontrolowany. Na potomstwo pozwolić sobie mogą tylko najwyżsi rangą decydenci futurystycznego świata i ich najbliżsi albo tacy, którzy wiedzą komu i kiedy trzeba "posmarować". Każde odstępstwo od normy jest surowo karane. W tym przypadku jest to kara najwyższa – pozbawienie nieśmiertelności. Jednym z takich Nieśmiertelnych, będącym cynglem długiej ręki wymiaru sprawiedliwości, jest właśnie bohater powieści. Jak poradził on sobie w świecie, w którym nie z jego woli przyszło mu żyć? Do nowej książki Głuchowskiego trzeba podejść z zaufaniem do autora. Początkowe rozdziały wydają się być fragmentami oderwanymi od całości, pozbawionymi sensu. Dopiero po przebrnięciu przez większą część tej liczącej ponad 600 stron powieści czytelnik zdaje sobie sprawę, co autor chciał w ten sposób wyrazić. Jego przekaz jest jasny i zrozumiały, niekiedy nawet przerażający, a z pewnością dający wiele do myślenia. Chociaż "Futu.re" jawi się jako utopijny świat przyszłości, jest to ponura, mroczna i utrzymana w ciężkim klimacie powieść, w której "góra" pławi się w luksusach, zamieszkując najwyższe piętra wieżowców, a "dół" kisi się w slumsach. Przewracając kolejne karty "Futu.re", czytelnik natychmiast rozpozna wzorzec polityczny, na podwalinach którego powstał system władzy ukazany w książce. Daleko nie musimy szukać - wystarczy, że spojrzymy na karty naszej historii (i to wcale nie takiej odległej). Insgnis Media, polski wydawca książki, reklamuje ją hasłem:
O ile autor "Метро 2033" był jeszcze właściwie chłopcem, to "Futu.re" napisał już mężczyzna.
Trudno się z tym nie zgodzić. Utopijna powieść Głuchowskiego to lektura przeznaczona dla dorosłego i dojrzałego czytelnika. Autor nie tylko odpowiada na zasadnicze pytania sensu istnienia ludzkości, ale też zadaje nowe, które pozostają bez odpowiedzi. Tematyka, jaką podejmuje, nie należy do najłatwiejszych, a 18+ widniejące na okładce nie pojawiło się tam bez powodu. Dopełnienie całości stanowi specjalna strona internetowa furu.re, która dostępna jest również w języku polskim. Zawiera ona świetne grafiki koncepcyjne uwidaczniające wizję przyszłości w wydaniu autora "Метро 2033". Znajdziemy na niej również nastrojową, w większości przytłaczającą muzykę, która także oddaje charakter lektury.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj