Życie Mike'a w Waszyngtonie nie jest takie różowe, jak bohater się spodziewał. Brak sukcesu w pracy, brak zabawy, ale przynajmniej nowa dziewczyna jest. Praktycznie cały początek zmusza do zastanowienia się, co zmusi Mike'a do powrotu do Graceland na stałe. Szybko przedstawiono widzom nowy wątek przewodni - z przemytem narkotyków. Sprawa zapowiada się solidnie, bo wydaje się, że nie będzie powielać motywów z poprzednich odcinków. I pozostaje pytanie - skoro nie jest z tym związany kartel, to kto stoi za zleceniem na Mike'a? Przeczuwam grubszą intrygę, która - jeśli będzie dobrze poprowadzona przez Jeffa Eastina - może podnieść poziom serialu.
W stacji USA Network ostatnio modne jest wprowadzenie sporej dawki świeżości w kolejnych sezonach. Czuć to tutaj od pierwszego wejścia Mike'a do Graceland, gdzie cała dynamika grupy ulega zmianie. Szczególnie odczuwalne jest to w przypadku DJ, który z pogrążonego w depresji mężczyzny stał się uosobieniem optymizmu. Tych nowości jest jednak więcej i wszystkie wyglądają dobrze. Mają w sobie potencjał na rozbudowanie Graceland i skierowanie serialu na ciekawsze tory. Śmiało można założyć, że widzów czeka pogłębienie relacji Mike'a z Paige, a nowa dziewczyna bohatera raczej tego nie zmieni. Da się dostrzec wyczuwalne napięcie we wspólnych scenach Paige i Mike'a, które wynika z wydarzeń pokazanych w finale. Interesującym wątkiem może być też Briggs i jego wyrzuty sumienia po zabiciu agenta FBI. Ta sytuacja ma na niego ogromny wpływ, przez co zmienił się on najbardziej. Odpowiednie prowadzenie jego wewnętrznego cierpienia ma dobry potencjał. Jest też nowy członek ekipy, ale na razie to występ epizodyczny i nic szczególnego nie można o nim powiedzieć.
[video-browser playlist="635067" suggest=""]
Zaprezentowana sprawa odcinka ściśle związana z przewodnim wątkiem sezonu stoi na standardowym poziomie tego serialu. Twórcy mają świadomość tego, co działało w pierwszej serii, i nie próbują tego zmieniać. Na razie jest poprawnie, nic szczególnie nie porywa ani nie buduje większych emocji, ale stanowi dobry wstęp do głównej intrygi. Pod tym względem Graceland to serial niezły, bo w sposób lekki i przyjemny pokazuje wątki kryminalne, dostarczając rozrywki, ale nigdy nie wznosi się na wyżyny. W tym koncepcie drzemie potencjał na o wiele więcej i Jeff Eastin ma szansę go wykorzystać w drugim sezonie, budując ciekawszą i większą intrygę.
Graceland zapewnia solidną rozrywkę i z uwagi na lekkość oraz ciepły klimat jest doskonałą propozycją na lato. Sympatyczna grupa bohaterów i sporo zmian w ich relacjach (na czele z nową rolą Mike'a w Graceland) powinno zagwarantować sezon na dobrym poziomie.