Tym razem złoczyńcy z Reeko Hardenem docierają na planetę, na które czeka na nich hrabia Dooku. Okazuje się, że do akcji porwania kanclerza potrzebuje najlepszych z najlepszych, więc przygotowuje specjalny turniej, podczas którego słabe ogniwa zostaną wyeliminowane. Rzekomo przybyli tutaj najlepsi łowcy nagród - wśród nich widzimy Embo, który miał swój epizod w 2. sezonie serialu.
[image-browser playlist="605386" suggest=""]©Lucasfilm 2011
Sama realizacja pomysłu sześcianu nasyconego pułapkami była przyzwoita. Chociaż sam pomysł wyraźnie inspirowany filmem "Cube", tak już zastosowane w nim rozwiązania były w miarę oryginalne i nieprzewidywalne. Naturalnie Obi-Wam Kenobi aka Reeko Harden odgrywał tutaj kluczową rolę. Zdecydowanie mogło się to podobać i dobrze, że Harden pobił twórcę sześcianu, gdyż ta postać od początku wątku sprawiała negatywne wrażenie.
O ile każdy z łowców nagród był wyjątkowy, charakterystyczny, o tyle Moralo Eval był nudny i mało ciekawy. Cad Bane natomiast brylował w kilku scenach (m.in. odebrania kapelusza), udowadniając, że jest jedną z najciekawszych postaci tego serialu.
Jako że całe porwanie kanclerza ma odbyć się na Naboo, można jasno wywnioskować, że nie będzie to ściśle związane z "Zemstą Sithów", jak przypuszczałem. Liczę na drobne niuanse, wprowadzającego do tego, co ma nastąpić, gdyż jednoznacznie wiemy, że ten plan teraz na pewno się nie powiedzie. Jeśli chodzi o odwołania do filmów, scena rozmowy Anakina z Yodą wyśmienicie nawiązała do epizodu trzeciego.
[image-browser playlist="605387" suggest=""]©Lucasfilm 2011
Sam wątek zbliża się już do końca i można uznać go za ciekawy i udany. Nie jest to oczywiście tak świetny poziom, jak z klonami kilka odcinków temu, ale i tak jest to powiew świeżości i zerwanie ze schematem, który towarzyszył nam w poprzednim sezonie.
Ocena: 7/10