Chociaż mamy kontynuację wątku z dwóch najgorszych odcinków w historii serialu, udaje się stworzyć opowieść na niezłym poziomie. Wszystko za sprawą tego, że droidy i ich żywy kompan zostają zepchnięci na margines, przez co wszelkie głupoty związane z ich zachowaniem aż tak nie rażą. Oczywiście nie obyło się bez kilku scen, gdzie scenarzyści ponownie błysnęli fantazją, wywołując u widzów jęk zażenowania.
[image-browser playlist="596116" suggest=""]©2012 LucasFilm
W kilku miejscach twórcy umiejętnie przemycili smaczki nawiązujące do "Nowej Nadziei". Począwszy od wejścia WACA i Gascona do baru, gdzie od razu przypomina nam się fragment filmu z droidami w Mos Eisley, skończywszy na rozmowie Gregora ze swoim szefem o klonach, która przypominała pogawędkę Luke'a z wujkiem Owenem o Benie Kenobim. No i na koniec scena z hologramem Reksa.
Właśnie postać Gregora jest tym, co uratowało ten odcinek i pozwala wierzyć, że serial powróci na właściwe tory. Dzięki temu wątkowi opowieść nabrała rumieńców, odzyskując wigor i klimat. Przygody klonów zawsze były tworzone interesująco, ciekawie i niegłupio. Tym razem ponownie poruszana jest kwestia ich wolnej woli, tego, czy byłyby w stanie normalnie żyć z dala od wojny i lojalności wobec Republiki. Zmusza do zastanowienia się, ile w nich jest wolnej woli, a ile programu wpisanego w ich kod genetyczny. Cały ten eksperymentalny trzyodcinkowy wątek miał za zadanie poruszać kwestie człowieczeństwa i tego, czym tak naprawdę jest. Czy droid zachowujący się miłosiernie może być ludzki?
[image-browser playlist="596117" suggest=""]©2012 LucasFilm
Najlepszą sceną odcinka jest jego finał z walką naszego komandosa z zastępami droidów, chociaż można trochę zastanowić się nad prawidłowością zachowania Gregora, który chce uratować nieznanego mu wojskowego i kilka droidów, poświęcając się dla nich. Czy sama świadomość ważności ich misji wystarczyła? Końcówka świetnie nakręcona - dramatyczne sceny związane w zabójczym tańcu z niesamowicie emocjonalną muzyką budzą podziw. Nawet końcowa puenta wypowiedziana przez Gascona wówczas odnosi zamierzony skutek.
Odcinek przyzwoity, ciekawy i wciągający, ale nie posiadający jeszcze tego, czego oczekujemy po "Wojnach Klonów". Oby zalety tej opowieści były jedynie przedsmakiem powrotu serialu na wyżyny.
Ocena: 6/10