Turowa strategia od rodzimego studia Ice Code Games opowiada historię gangu Gina Cartera, w którego przyjdzie się nam wcielić. Podczas napadu na pociąg widmo sprawy nie idą po myśli bohaterów, przez co postaci tracą dusze. W celu ich odzyskania muszą odnaleźć i zmierzyć się z diabłem — Mammonem. Fabuła Hard West 2 stanowi dobre tło dla gameplayu i motywuje bohaterów w podejmowanych działaniach. Wszelka narracja i kontakty między postaciami są przedstawiane jako tekst, który czasami czytany jest przez lektora. Tę część gry porównałbym do bardzo uproszczonego Disco Elysium. W rozgrywce, dzięki mechanice zacieśniania relacji z członkami gangu, będziemy mogli poznać ich przeszłość, która niestety tylko w niedużym stopniu ma wpływ na obecne wydarzenia. Działa to jako dodatkowy element głębi i imersji dla graczy, którzy zdecydują się zatrzymać i zamienić kilka słów z kompanami. Zdaje się, że twórcy trochę zmarnowali potencjał fabularny dla wyrazistych postaci, czego nie można powiedzieć o rozgrywce, w której bohaterowie, jak dla mnie, stanowią najlepszą część gry.

Fabuła

5 /10

Każdy z sześciu dostępnych członków Posse ma specjalną umiejętność i wzmocnienia statystyk, dostępne do odblokowania po właściwym wybraniu kart do gry, stanowiących odpowiednik doświadczenia. Jeśli ułożymy w ekwipunku naszej postaci rękę z kart, np. Strit bądź Poker, to dostaniemy dostęp do jej unikalnych właściwości. Dla przykładu Staruszek Bill może strzelić w każdego oponenta w zasięgu jego wzroku, a obrażenia, jakie zada, wzrastają proporcjonalnie do utraconego przez niego zdrowia. Dzięki wyraźnym różnicom w dostępnych umiejętnościach w zależności od sytuacji, w jakiej się znajdziemy, mogą przydać się nam odmienne postacie. Hard West 2 ma bardzo przyjemny samouczek i początek gry, który sprawia, że gracz spokojnie może zapoznać się z narzędziami, jakimi będzie się posługiwał w walce. Poza umiejętnościami, mamy również możliwość doboru uzbrojenia, ekwipunku w postaci ładunków wybuchowych czy medykamentów oraz amuletów, które dają pasywne wzmocnienia i w niektórych przypadkach także debuffy. Mnogość możliwości przygotowania taktycznego jest spora, a sama walka w dużej mierze przypomina serię XCOM. Uświadczymy tutaj standardowego systemu osłon mniejszych i większych, szansy na trafienie w zależności od pozycji, w jakiej się znajdujemy, ale tutaj Hard West 2 wprowadza dwie ciekawe mechaniki — szczęścia oraz rykoszetów. Jeśli nasza postać nie trafi swojego strzału, dostaje punkty szczęścia, które będziemy mogli wydać w następnej turze, zwiększając szanse na trafienie. Nie jest to jedyny sposób na pozyskiwanie szczęścia, ponieważ możemy także założyć odpowiedni amulet, a niektórzy bohaterowie mają specjalne modyfikatory do tej mechaniki. Rykoszety pozwalają na trafienie dobrze okopanych wrogów. Istnieje kilka metod na zwiększenie szansy powodzenia takiego strzału. Jeśli już trafimy wroga i przy okazji go zabijemy, nasz członek gangu otrzyma status brawado, czyli odnowienie wszystkich punktów akcji. Dzięki temu przy odpowiednim dobraniu towarzyszy, ekwipunku, pozycji i innych czynników, jesteśmy w stanie zmieść oponentów w ciągu jednej tury. Niełatwo doprowadzić do tego w każdej bitwie, ale gdy od czasu do czasu się uda, można poczuć ogromną satysfakcję. Ice Code Games odrobiło pracę domową, jeśli chodzi o postacie sterowane przez gracza, czego niestety nie można powiedzieć o oponentach. Większość gry miałem wrażenie, że ciągle walczę z tymi samymi adwersarzami, a jedyną różnicą wraz z postępem fabuły był wzrost ich życia i obrażeń. Przez pierwsze kilka godzin z grą poznałem 90% rodzajów wrogów. Bossowie również nie się wyróżniają i zazwyczaj są zwyczajnymi gąbkami na obrażenia, które przyzywają swoich popleczników. W porównaniu do bossów i oponentów obecnych w XCOM, Hard West 2 wypada bardzo blado, przez co traci z czasem na jakości. Po walce otrzymujemy nagrody za główne oraz poboczne zadania, jeśli je wykonaliśmy. Poza turowymi starciami uświadczymy również otwartego świata, w którym przejdzie nam wykonywać misje głównej fabuły oraz dodatkowe zlecenia. Mam mieszane uczucia względem tego aspektu gry, ponieważ mapa nie daje nam wolności i jest miejscem do podróży z punktu A do punktu B. Zwyczajnie chodzimy po mapie i klikamy w miejsca naszego zainteresowania. Nic nie spotyka nas po drodze, miasteczka nie różnią się od siebie, a przed każdym podjęciem decyzji tekst przedstawia graczowi dokładne konsekwencje. To wszystko sprawia, że gra poza częścią turowej walki wydaje się pusta. Nawet leczenie się u medyka, uzupełnianie zapasów, czy kupno nowej broni wydaje się nie mieć żadnej głębi, ponieważ ekonomia Hard West 2 jest bardzo prosta i niezbyt wymagająca. Gameplayowo Hard West 2 przede wszystkim skupia się na turowych potyczkach i odpowiednim dobraniu uzbrojenia oraz umiejętności, a te nie są wcale trudne do pozyskania. Aspekt strategiczny to główna część rozgrywki, a zarządzanie gangiem poza walką jest bardzo proste.

Rozgrywka

7 /10

Grafika i udźwiękowienie stoją na przyzwoitym poziomie i dobrze oddają westernowski klimat. Pole walki jest przejrzyste i pozwala na łatwe dostrzeżenie i odróżnienie wszystkich jej uczestników, co w takich strategiach jest najważniejsze, a jednocześnie zachowuje wysoki poziom detali.
fot. Good Shepherd Entertainment
+4 więcej

Oprawa

7 /10

Ocena końcowa

7/10


Fabuła

5/10

Rozgrywka

7/10

Oprawa

7/10
Hard West 2 zdecydowanie mogę polecić wszystkim fanom westernów, zarówno tych klasycznych oraz w "dziwnej" formule. Jeśli lubisz strategie turowe i nie chcesz poświęcać dużo czasu na ciągłe zarządzanie zespołem, czy fabułę, która odciąga od dobrego gameplayu, to drugi Hard West jest warty twojej uwagi. Plusy: + satysfakcjonująca walka; + zróżnicowani bohaterowie; + ciekawe mechaniki szczęścia i rykoszetów. Minusy: - niewykorzystany potencjał "otwartego świata"; - powtarzalni przeciwnicy i nie wyróżniający się bossowie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj