Wszyscy wiedzą, że Reign nie jest serialem historycznym i nie należy go tak traktować. To raczej kostiumowa wariacja na temat prawdziwych postaci. Jednak gdy tworzymy świat akcji w takiej otoczce, trzeba dbać o jego spójność i wiarygodność. Kiedy po raz kolejny widzę wałęsających się poza pałacem Marię i Sebastiana bez nawet jednego żołnierza, trudno wszystko traktować poważnie. To jest za bardzo absurdalne, by można było przymknąć oko. Czy tak trudno jest dodać kilka zaufanych osób, by im towarzyszyły, w typie ochroniarza z jednego z poprzednich odcinków?
Katarzyna to najbardziej wyrazista, ciekawa i efektowna postać tego serialu, która kradnie wszystkie sceny i świetnie lawiruje w świecie pełnym intryg. Sytuacja z chęcią jej ścięcia jest niepokojąca, bo jeśli w istocie Henryk ją zabije, to inspirację historią szlag trafi. Tutaj także nie brak absurdów: dlaczego nagle Katarzyna może pałętać się po włościach, skoro wszyscy (na czele z królem) wiedzą, że będzie knuć i mieszać?
[video-browser playlist="634269" suggest=""]
Większość czasu ekranowego królowej Katarzyny sprawdza się wyśmienicie, bo jej rywalizacja z pozostałymi graczami dostarcza emocji i wrażeń. Tylko po co tam sceny w stylu rozmowy sam na sam z Henrykiem zakończonej łóżkowymi igraszkami? Uwłacza to obu postaciom i przeczy wszystkiemu, co dotychczas nam mówiono na ich temat. Kwintesencją nie najlepszego rozegrania sytuacji jest wielki finał z napadem na Marię. Trudno mi uwierzyć, że Katarzyna, wytrawna intrygantka i diabelnie zabójcza kobieta, podchodzi do tego w sposób tak amatorski. Skoro obie mają zginąć, to po co trucizna? I po co ta dramaturgia rodem z telenoweli? Coś takiego nie pasuje do Reign.
Znakomicie natomiast rozegrano motyw ostatniej deski ratunku Katarzyny, czyli domniemanego pogaństwa Sebastiana i jego matki. Scena w sali tronowej jest smakowita, gdy Henryk wyjawia prawdę o tym, że wszystko wie i ma to w nosie. Tak krwawe i dobrze rozegrane niespodzianki świetnie wpływają na Reign, bo dobrze podkreślają brutalność realiów.
Reign oferuje dość przeciętny odcinek i uwidacznia wadę tego serialu. Na początku budowanie spójności świata akcji szło twórcom lepiej - nie było w nim tylu absurdów i niedociągnięć co teraz.