How to Make It in America opowiada historię Bena Epsteina i Cama Calderona, młodych, mających zaledwie dwadzieścia kilka lat chłopaków, którzy niefortunnie zainwestowali swoje oszczędności. Teraz, chcąc rozkręcić swój wymarzony biznes - firmę odzieżową - muszą pozbyć się zakupionego wcześniej bezużytecznego stosu deskorolek i znaleźć kogoś, kto doceni ich pomysł. W Nowym Jorku jednak nie jest to łatwe.

Historia z serialu HBO nie rzuca na kolana, nie zachwyca innowacyjnością, czy chociażby nietuzinkowym podejściem do ogranego już tematu. Jest szalenie prosta, przyziemna - i to paradoksalnie jest jej największym plusem. Problemy, z jakimi zmagają się Ben i Cam są życiowe, realistyczne, co sprawia, że niezmiernie łatwo się z nimi identyfikować. To uniwersalna opowieść o młodych ludziach z marzeniami i ich konfrontacją z otoczeniem, to opowieść o tym, jak surowa rzeczywistość spędza amerykański sen z oczu.

[image-browser playlist="603123" suggest=""]©2010 Home Box Office, Inc.

Na uwagę zasługuje tutaj sposób przedstawienia bohaterów. Nie ma tu żadnych archetypów, szablonowych postaci. Mamy tutaj ludzi z krwi i kości, nie są oni wcale filantropami i wizjonerami, którym po prostu brakuje szczęścia, ale szarymi zjadaczami chleba, muszącymi własną ciężką pracą zapracować na sukces. A że obecne czasy do łatwych nie należą, to protagoniści nie stronią od większych lub mniejszych oszustw.

Prezentowany Nowy Jork jest taki, jaki zawsze - ogromny, pełen ludzi, budynków, strzelistych gmachów… tyle że zamiast wzbudzać zachwyt, przytłacza nas i w pewien sposób przeraża. HBO od zawsze doskonale radziło sobie z pokazywaniem atmosfery danego regionu w swoich produkcjach. Treme zabiera nas do powoli regenerującego się Nowego Orleanu, The Wire przestrzega przed niebezpieczeństwami czyhającymi na nas w Batimore, a Entourage poraża wręcz blaskiem Los Angeles. How to Make It in America pokazuje prawdziwy Nowy Jork, nie ten kolorowy znany z telewizji, czy kina. Kto stanął kiedyś własnymi nogami w Mieście, które nigdy nie śpi, od razu rozpozna charakterystyczne szare, zabrudzone ulice i roztaczający się po nich ponury klimat rzeczywistości.

[image-browser playlist="603124" suggest=""]©2010 Home Box Office, Inc.

Złudzenie podobieństwa do wspomnianej już Ekipy znika po pierwszym odcinku. Choć zarys historii jest dość podobny, to bohaterowie są zupełnie różni, czyniąc How to Make It in America wyjątkowe na swój własny sposób. Jest oryginalnie, ale niestety mało wyraziście. Nikt z obsady nie wyróżnia się, próżno szukać tutaj Jeremy'ego Pivena, którego uśmiech, czy riposty będziemy wspominać po seansie przez cały dzień. Brakuje tutaj też nieco humoru - choć reklamowany jako komediodramat, tego pierwszego jest raczej niewiele. Niestety, ze stratą dla serialu.

How to Make It in America to solidnie zrealizowana produkcja ze świetną nowojorską atmosferą i życiową fabułą. Od HBO oczekuje się jednak czegoś więcej, niż tylko sprawnie zrealizowanego serialu, o którym zapominamy tak szybko, jak tylko zobaczymy napisy końcowe. Brakuje tutaj postaciom nieco większej ikry, a fabule polotu - szczególnie w trudnych do przejścia początkowych odcinkach.

Ocena: 7/10

Czytaj więcej: Recenzja wydania DVD pierwszego sezonu

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj