Małżeństwo Erica (Colin Firth) i Patricii (Nicole Kidman) przechodzi trudne chwile, ponieważ mężczyzna nie może uporać się ze swoją koszmarną przeszłością. Wojenna trauma nagle wkracza pomiędzy zakochanych, burząc ich krótkotrwałe szczęście. Erica Lomaxa co chwilę atakują bardzo bolesne, przerażające wspomnienia z okresu II wojny światowej, kiedy wraz z innymi żołnierzami brytyjskiej armii został pojmany przez Japończyków i zmuszony był do wycieńczającej pracy przy budowie Kolei Śmierci (Kolei Birmańskiej). W nawiedzających go obrazach za każdym razem pojawia się postać tłumacza oficerów Kempetai, Takashiego Nagase (Hiroyuki Sanada), którego boi się jak diabła. Prawdziwym piekłem wszystkich jeńców była niewolnicza, mordercza praca przy kładzeniu torów kolejowych wśród lejącego się z nieba żaru i pod okiem bezlitosnego nadzorcy. Dla Erica wojna tak naprawdę nigdy się nie skończyła. Nie potrafi rozmawiać z żoną o tym, co go spotkało. Chodzi o coś więcej niż Kolej Śmierci, szczegóły jego cierpienia są jednak owiane tajemnicą. Patricia postanawia walczyć o ukochanego i ich związek. Mężczyznę czeka długa wewnętrzna droga, w której kluczowe znaczenie ma konfrontacja z Nagase.
Biografia brytyjskiego oficera, będąca ekranizacją bestsellerowej powieści, obnaża okrucieństwo zbrodniarzy wojennych na podstawie dramatu jednego człowieka. Zdobywca Oscara, Colin Firth, idealnie wcielił się w powściągliwego, melancholijnego, walczącego ze swoimi lekami i żądnego zemsty Erica Lomaxa. Aktor, świadomy spoczywającej na nim odpowiedzialności, doskonale poradził sobie z wymagającą rolą. To za jego sprawą obraz bez reszty angażuje odbiorcę i porusza do głębi, wywołując całą gamę uczuć. Partnerująca Firthowi Nicole Kidman również nie zawodzi oczekiwań. Poza tym na pochwałę zasługuje Jeremy Irvine jako młody Eric – inteligentny, wytrwały, odważny i gotowy do poświęceń żołnierz, który pod wpływem tortur traci wcześniejszą siłę i spokój ducha. Od tej pory bohaterowi najtrudniej będzie przezwyciężyć samego siebie.
Droga do zapomnienia to nie tylko znakomite aktorstwo. Moc oddziaływania produkcji tkwi również w fenomenalnych zdjęciach i ścieżce dźwiękowej. Wydaje się, że dramat biograficzny jest gatunkiem filmowym, w którym kwestia zgodności emocji i myśli bohatera ze światem zewnętrznym jest ważniejsza niż w jakimkolwiek innym przypadku. W filmie Teplitzky’ego mocno widać ową odpowiedniość. Stan wewnętrzny postaci oddaje na przykład niespokojne morze, nad brzegiem którego nieprzypadkowo stoi dom Erica i Patricii. Dodatkowo, wielokrotnie powtarzający się dźwięk świszczącego wiatru zwraca uwagę na zdenerwowanie zarówno Erica, jak i martwiącej się o niego żony. Warstwę wizualną podkreśla jednak przede wszystkim wyjątkowa muzyka. Docierają do naszych uszu nie tylko melancholijne czy budujące napięcie brzmienia, ale także pełne patosu dźwięki, które mają szczególne znaczenie podczas jednej ze scen. Słyszymy chór anielski, który swoim śpiewem jakby uświęca to, co obserwujemy na ekranie. Wrażenie potęguje jeszcze intensywne światło. Bez wątpienia reżyser starannie zaplanował różne środki filmowego wyrazu, dbając o liczne zbliżenia twarzy Lomaxa oraz interesujące najazdy kamery, które ilustrują to, co dzieje się w głowie mężczyzny, zwłaszcza wtedy, gdy po wielu latach widzi swojego oprawcę.
Jedyną rzeczą, do której można "się przyczepić" w dramacie Teplitzky’ego, jest początkowy chaos fabularny spowodowany przez wspomnienia znienacka dopadające szczęśliwego małżonka. Gwałtowne i nieustanne przeskakiwanie z teraźniejszych wydarzeń do retrospekcji i na odwrót niezbyt dobrze się prezentuje, zauważalnie zaburzając ciągłość narracji. Na szczęście owa sytuacja szybko ulega poprawie, a pojawiające się naprzemiennie obrazy zyskują pożądaną spójność.
Droga do zapomnienia to wyjątkowe kino o silnym ładunku emocjonalnym. Reżyser dopilnował, aby widzowie zapamiętali je na dłużej.