Pamiętamy dość niepokojące wydarzenia z poprzedniego odcinka, gdy Billy uzmysłowił sobie, że jego najlepsza przyjaciółka tak naprawdę jest tą jedyną kobietą, z którą powinien być. To zagranie było bardzo ryzykowne, bo mogło zniszczyć wiele zalet tego przyjemnego serialu familijnego. Okazało się, że gdy Billy zobaczył Jeremy'ego, pomyślał, że są razem i uciekł.
[image-browser playlist="601753" suggest=""]©2012 ABC Family
Twórcy dokonali dwumiesięcznego skoku w czasie, podczas którego Billy odsiedział swoje w poprawczaku. Na szczęście cały wątek jego miłości został dobrze rozegrany, nie popadając w infantylność i ckliwość. Oboje przyznają, że nie chcą niszczyć swojej przyjaźni, ale scena w pokoju Jane, gdy sobie leżą, sugeruje nam, że mówią jedno, a myślą coś zupełnie innego. Można oczekiwać, że ta burza uczuć jeszcze powróci w kolejnych odcinkach. Oby poprowadzono ten motyw tak umiejętnie jak dotychczas.
Po wyrzuceniu Indii, Jane i spółka mają sporo pracy nad nową kolekcją. Gray ponownie zaczęła zmieniać sekretarki jak zimowe rękawiczki. Szkoda, że nie powrócił wątek szpiegostwa Jeremy'ego - oby jeszcze go poruszono, gdyż może dodać czegoś ciekawego do serialu. Po raz pierwszy od dawna wykorzystano także zabieg cliffhangera. Zaskoczenie na twarzy bohaterów. i prawdopodobnie także widzów. było wielkie, gdy na końcu pojawiła się ta tajemnicza osoba, na którą czekała Gray i cała ekipa.
[image-browser playlist="601754" suggest=""]©2012 ABC Family
Jane By Design jest bardzo przyjemnym i momentami nawet zabawnym serialem familijnym, który po przerwie utrzymał wszelkie swoje zalety, nie psując ich dodatkowymi wątkami. Nadal ogląda się to lekko i oby tak pozostało do końca sezonu.
Ocena: 6/10