Małgorzata Czyńska, dziennikarka, pisarka, historyczka sztuki, po raz kolejny przedstawia nam galerię kobiecych postaci – bardziej lub mniej znanych – które w swoich czasach robiły zawrotne kariery w świecie sztuki bądź stawały się inspiracjami dla najsłynniejszych malarzy i malarek. Krótkie opowieści spisane w książce Kobiety z obrazów. Polki uzupełniają fundamenty, na których zbudowano powszechne pojmowanie historii sztuki. W najnowszej pozycji Czyńskiej poznajemy osiem kobiet – artystek, muz, modelek i mecenasek. Patrzymy nie tylko na ich twarze zdobiące słynne autoportrety i obrazy, lecz przede wszystkim zagłębiamy się w ich losy, w których nie brakowało wątpliwości, wyrzeczeń, osobistych tragedii, ale i przewrotnych decyzji, dziwacznych nawyków czy zaskakujących zwrotów. Zofia Stryjeńska, nazywana „księżniczką polskiego malarstwa”, zdecydowała się na bezprecedensowy krok: ścięła włosy, przywdziała męskie ubranie i z dokumentami brata Tadeusza udała się do Monachium, aby rozpocząć studia w Akademii Sztuk Pięknych (w tamtym czasie na uczelnię nie przyjmowano jeszcze kobiet). Teresa Roszkowska, ekscentryczna malarka i scenografka, każdego dnia dokarmiała bezpańskie psy, koty i ptaki. W paryskiej pracowni Olgi Boznańskiej zbierały się tłumy wielbicieli jej malarstwa.
Źródło: Marginesy
Pochodzącej z Krakowa artystce liczne towarzystwo nie przeszkadzało podczas malowania. Gdy kończyła pracę, częstowała gości mocną herbatą. Czasami tylko filiżanki, w których ją podawała, były niedomyte. Anna Bilińska pracowała bez ustanku na swój artystyczny sukces. Marzyła o tym, aby „być tak dobrą jak mężczyzna” w malarskim fachu. Talentem jednak prześcignęła niejednego artystę – gdy zaprezentowała swój „Autoportret”, w prasie pisano, że „zakasowała nawet Matejkę”. Helena Rubinstein nigdy nie zamierzała chwytać za pędzel, ale odniosła taki sukces w branży kosmetycznej, że wielu malarzy chciało uwiecznić tę kobietę biznesu na swoich dziełach. W gronie ulubionych modelek znalazła się także Zofia Jachimecka, której zawdzięczamy polskie przekłady wielu tekstów z języka francuskiego i włoskiego, w tym słynnego Pinokia Carla Collodiego.
Małgorzata Czyńska w swojej najnowszej książce opowiedziała o kobietach o polskim pochodzeniu. Z pewnością nie jest to kolejny podręcznik do historii, a raczej uzupełnienie obrazu polskiej kultury, która przecież nie mogłaby być pełna bez kobiecych postaci. Autorka ma gawędziarski styl, czasami pozwala sobie na ironię lub zabawną wstawkę, tak jakby chciała mrugnąć do czytelnika. Dzięki temu Kobiety z obrazów. Polki są świetną propozycją nie tylko dla miłośników sztuki, obeznanych z nazwiskami i tytułami najsłynniejszych dzieł, lecz także amatorów, którzy chcieliby postawić pierwszy krok w świecie obrazów i muzeów.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj