Kraina Ruin to zabawny komiks przygodowy o antropomorficznych bohaterach z historią rodem z gry fabularnej.
Ciężkie jest życie łowcy skarbów – niebezpieczeństwa czyhające na amatorów szybkiego zarobku, spora konkurencja w zawodzie, a na dodatek ciężko o solidnych współpracowników. Reks niestety obiecał matce Pogo, że będzie na niego uważał, dlatego poczuwa się w obowiązku, by zabierać nieco fajtłapowatego kolegę na „robotę”. Czy z tego może wyjść cokolwiek dobrego? „Kraina Ruin” rozgrywa wiele klisz w komediowym wydaniu.
Początkowo wydaje się, że to historia jakich wiele – para trochę niewydarzonych miłośników przygód aspirujących do miana poszukiwaczy skarbów napotyka na drobną przeszkodę. Ze stosunkowo niewielkiego problemu sytuacja zaczyna się komplikować w postępie geometrycznym, dokładając nowych członków zespołu i wprowadzając drużynę przeciwników. Reks i Pogo nie są może najlepsi w swoim fachu, ale determinacją nie ustępują profesjonalistom i potrafią nadrabiać miną. Ostatecznie szybkim biegiem.
Jako że historia jest umiejscowiona w krainie stworzonej na średniowieczną modłę, nie brakuje księżniczek, awanturników i ich życiowych tragedii związanych z brutalnym życiem w miasteczku czy legendarnych zamczysk z siłami zdolnymi zniszczyć świat. Nie brakuje stereotypowych mędrców, wypraw ratunkowych, kanibali czy skarbów. Wszystko podane dość humorystycznie i lekko, nawet w obliczu ogólnej zagłady.
Komiks pod względem struktury przypomina grę fabularną, w której bohaterowie muszą przejść kolejne etapy zdobywania doświadczenia i formowania drużyny, by być w stanie stawić czoła Wielkiemu Złu. Nie brakuje również zadań pobocznych, niezbędnych dla wyekwipowania drużyny całej i zdrowej, a jednocześnie zgranej i ufającej sobie nawzajem.
O ile
Kraina Ruin. Oko za oko nie jest wielce odkrywcza w kwestii fabuły, tak forma komiksu jest uroczo przyjemna i pozostawia dobre wrażenie. Zwierzęta są ładnie rozrysowane, kolory żywe i charakterystyczne dla poszczególnych postaci. Kadry niejednokrotnie są rozplanowane tak, by dawać wrażenie filmowego cięcia i pogłębiać dynamikę akcji, ciekawie wykorzystując ograniczenia komiksu na swoją korzyść.
Kraina Ruin to bardzo miły komiks przygodowy zarówno pod względem historii, jak i rysunku. Swoim poziomem nie wzbija się na szczyty sztuki, jednak nie da się ukryć, że czas spędzony na lekturze nie jest z pewnością stracony.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h