Każda zamknięta grupa budzi niezdrową fascynację otoczenia. Jeśli jeszcze do tego dochodzą wielkie pieniądze i wpływy, to otrzymujemy naprawdę wybuchową mieszankę. Mafia już od momentu powstania budziła lęk, ale zarazem szacunek i ciekawość. Filmowcy bardzo szybko i chętnie zaczęli sięgać po mafijny świat - można tu wymienić sztandarowy przykład jakim jest „Ojciec chrzestny” Francisa Forda Copolli, czy ze świata seriali The Sopranos i Boardwalk Empire. Kino wykreowało mafiosów jako bezwzględnych przestępców, którzy zarazem potrafią być kochającymi ojcami i mężami.

[image-browser playlist="604045" suggest=""]fot. Wojtek Wojciechowski

Polska kinematografia, jeśli chodzi o tematykę mafijną przedstawia się bardzo ubogo. Nacisk położony jest na seriale i filmy, gdzie nieustraszony stróż prawa wypowiada wojnę bandytom. Zdecydowanie brakuje na naszym rynku produkcji, które pokazują widzom świat przestępczy od środka. Wydaje się, że serial "Krew z krwi", który niebawem zagości na naszych ekranach może wypełnić tę lukę.

Najnowszy serial Xawerego Żuławskiego jest opowieścią o kobiecie, która jest córką mafioza i żoną drobnego przemytnika. Carmen wiedzie spokojne, życie gospodyni domowej z dala od kryminalnego świata. Jest bez reszty oddana swoim dzieciom. Miłym urozmaiceniem jej codzienności jest spotykanie się z rodzeństwem oraz przyjaciółką Sandrą. Wskutek tragicznych okoliczności znajduje się ona w samym środku gangsterskich rozgrywek. Czy jej walka o przetrwanie w brutalnym męskim świecie, pełnym zbrodni i szemranych interesów będzie w stanie zatrzymać widza na dłużej?

Wszystko wskazuje na to, że ma duże szanse. Przede wszystkim serial ten niesie ze sobą przyjemną nutę świeżości. Narracja prowadzona jest cały czas z perspektywy gangsterów. Ponadto twórcy nie kryją, że przedtem bardzo rzadko tworzono w Polsce seriale sensacyjne, w którym główną rolę odgrywa kobieta. Warto jednak zauważyć, że serial nie jest bynajmniej autorskim pomysłem Xawerego Żuławskiego. Reżyser wzoruje się na holenderskiej produkcji pt. "Penoza", starannie dostosowując ją do polskich realiów. I w tym miejscu należy podkreślić słowo „wzoruje się”, gdyż ostatnimi czasy mam wrażenie, że nasi filmowcy gubią różnicę między wzorowaniem się, a bezmyślnym kopiowaniem z zagranicy.

[image-browser playlist="604046" suggest=""]fot. Wojtek Wojciechowski

Klimat serialu jest wzorowany na skandynawskim realizmie, a co za tym idzie, cechuje go bardzo mroczny nastrój. Twórcy zadbali o zastosowanie odpowiednich filtrów, które potęgują doznania estetyczne, nadając całości zimną, nieco niebieskawą barwę. Strona wizualna serialu została generalnie bardzo starannie przygotowana. Podczas kręcenia zastosowano kamery RED, które dają bardzo wysoką jakość obrazu. Całościowy efekt wizualny tak dalece odbiega od tego, do czego przyzwyczaiły nas rodzime seriale, że ma się wrażenie oglądania filmu fabularnego.

Ciekawostką serialu jest muzyka autorstwa Barta Westerlakena, który pracował także przy oryginalnej "Penozie". Prawdopodobnie twórcy chcieli, by Westerlaken w podobny sposób zilustrował obraz, budując tak samo duże emocje. W premierze muzyka wraz z treścią odcinka tworzyła dobrze zgraną całość. Niestety, póki co nie wyróżnia się niczym szczególnym, aby chciałoby się do niej wracać po zakończeniu projekcji.

Bohaterowie są dobrze zagrani. Plus, że nie zgromadzono tutaj bardzo ogranych twarzy. Obsadę tworzą m.in. tacy aktorzy jak Agata Kulesza, Łukasz Simlat, Szymon Bobrowski, Mariusz Bonaszewski, Iza Kuna i Iwona Bielska. Niestety, póki co, mało przypominają mafię. Zdecydowanie w premierze na pierwszy plan wysuwa się życie rodzinne postaci. Na razie brakuje ukazania równowagi pomiędzy ich życiem prywatnym a zawodowym, dlatego widzowie spodziewający się odrobiny dynamicznej akcji typowej dla gatunku mogą nie być usatysfakcjonowani.

Wydaje się, że najbardziej charakterystyczną postacią w serialu, jak dotąd, jest ochroniarz głowy rodziny, Luther (w tej roli Mariusz Bonaszewski). Mroczny, naznaczony bliznami, małomówny, ot typowy żołnierz gangsterów. Mam cichą nadzieję, że jego postać zostanie jeszcze rozbudowana. Nie sposób również przejść obojętnie obok postaci matrony rodu granej przez Iwonę Bielską. Jest to zgryźliwa starsza pani, której teksty i sposób bycia wprowadzają do całości dużo humoru. Niestety w pilocie nie pojawiała się zbyt często.

[image-browser playlist="604047" suggest=""]
fot. Wojtek Wojciechowski

Główną bohaterkę w tym epizodzie widzimy przede wszystkim w roli typowej kobiety mafioza: zajmuje się domem, dziećmi i generalnie o interesach męża chce wiedzieć jak najmniej. Wraz z dylematami małżeństwa Majewskich do serialu wkradł się dramatyzm i postać bandziora, który tak na dobrą sprawę nie lubi tego, co robi i marzy o tym, żeby zerwać ze swoją przeszłością. Ten motyw wykorzystywano niestety już na wszystkie możliwe sposoby, dlatego obawiam się, że nie wzruszy on specjalnie widzów.

Na chwilę obecną trudno przewidzieć czy serial „Krew z krwi” będzie polską Rodziną Soprano. Pierwszy odcinek wypadł nader obiecująco. W tej produkcji leży bardzo duży potencjał, który może być wykorzystany w kolejnych epizodach.

Ocena: 7/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj