Nowy Jork ukazany w The Deuce jest miejscem brudnym i wyjątkowo odpychającym. Widzimy rodzący się przemysł pornograficzny, życie prostytutek, alfonsów i działania mafiozów. Jest tutaj zatem wszystko to, czego nie powinna szukać osoba o słabych nerwach. Twórcy jednak pokazują ten świat w taki sposób, że ta z pozoru obrzydliwa rzeczywistość jest jednocześnie interesująca, a każda minuta ucieka bardzo szybko podczas seansu. Najnowsza produkcja David Simon i George Pelecanos (twórcy znakomitego The Wire) ponownie skupia się na opowiedzeniu historii opartej na prawdziwych wydarzeniach. Wyzysk kobiet, przemoc, narkotyki, korupcja - a wśród bohaterów serialu znajdują się także alfonsi, mafiosi i skorumpowani policjanci. Przynajmniej na początku trudno jest w tym brudzie i ciemnych ulicach dostrzec pozytywnych bohaterów. Na pierwszy plan powoli jednak wysunęli się starający zachować przyzwoitość bracia bliźniacy, Vincent oraz Frankie (w obu rolach James Franco z wąsem), a także samodzielnie działająca prostytutka Candy (Maggie Gyllenhaal). No url Pierwsze minuty to wejście w świat, który przez twórców został tak pieczołowicie przedstawiony, że w zasadzie nie można się do niczego przyczepić. Kadry wyglądają jak wklejone zdjęcia z tamtego okresu, które zostały po prostu przeniesione i ożywione na ekranie. Każdy detal i szczegół jest na swoim miejscu, bohaterowie wyglądają tak jak powinni i tyczy się to także statystów, którzy chodzą w typowych dla okresu ubraniach. Wszystko to idealnie odwzorowuje czas i miejsce, w którym dzieje się akcja. Świetne są także dialogi i prowadzenie narracji poprzez przeplatanie ze sobą różnych scen i wątków. Dodaje to wszystkiemu dynamizmu, dzięki czemu ogląda się to bardzo dobrze. HBO przyzwyczaiło nas do odważnych scen erotycznych, w których nie lubią się patyczkować i niczego nie ukrywają. Tutaj wskakuje to na jeszcze wyższy poziom, ponieważ są one tak dosłowne, iż można mieć wrażenie, że twórcy przesadzili z nadmiernym jej pokazywaniem. Doświadczenia percepcyjne mogą w pewnym momencie u widza spowodować konsternację, czy to jeszcze serial HBO, czy innej stacji zajmującej się produkowaniem bardziej odważnych filmów dla dorosłych. Scenarzyści, scenografowie i świetni aktorzy robią jednak wszystko, by ten świat był jednocześnie żywy i realistyczny, ale także nie przeginał w którąś ze stron. Kroniki Times Square pokazują zatem czas i społeczeństwo w nim żyjące, kiedy to ciało było tylko towarem, a potrzeby seksualne koniecznie trzeba było zaspokajać, niezależnie od cennika. Historia w głównej mierze skupia się na wspomnianych braciach Martino, którzy choć różnią się charakterami, to na początku odróżnienie tej dwójki może sprawić trudność. Vincent pomaga swojemu bratu w spłaceniu długów. Stara się więc prowadzić knajpę na 42. ulicy, gdzie ostatecznie trafia każdy z bohaterów.  To właśnie Vince ląduje ostatecznie w samym środku rozkwitającego biznesu. Tam też krzyżują się losy wszystkich bohaterów. W Kronikach Times Square aktorzy grający swoje postaci spisali się na medal. Każdy z nich jest autentyczny w swojej roli, a scenarzyści uciekają od stereotypów, jak mogą. Bohaterowie to po prostu ludzie z krwi i kości, którzy dzięki umiejętnemu prowadzeniu historii przez twórców, mieli bardzo dużo czasu na pokazanie siebie. Mimo sporej liczby bohaterów na ekranie, nie gubimy się w tym ponurym świecie, a seans jest bardzo absorbujący. Otaczająca rzeczywistość jest przygnębiająca i nie da się tego ukryć. Twórcy świadomi są momentami obrzydliwości świata przeżywanego, ale udało im się też pokazać, że mimo to, ludzie tam żyjący pragną szczęścia. Nie chcą być samotni i ciągle szukają kontaktu z ludźmi, nie alienują się. Nie ma praktycznie scen, gdzie bohater występuje sam. Mogło się wydawać, że HBO, sięgając po temat rozwijającej się branży porno, zrobi z tego typową wydmuszkę, na aferę, by przyciągnąć widza nagością. Można jednak wszystkich uspokoić, bo Kroniki Times Square mają do opowiedzenia historię o ludziach i ich problemach, a seks jest tu tylko... seksem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj