Główną bohaterką filmu jest Jane „Calamity” Bodine (Sandra Bullock), swego czasu znakomita specjalistka od wizerunku politycznego kluczowych amerykańskich polityków. Po serii przegranych jej klientów w wyborach, Jane zaszyła się w górach i wycofała z pracy. Zostaje jednak nakłoniona do powrotu z „emerytury” przez ludzi pracujących przy kampanii politycznej starającego się o reelekcję byłego boliwijskiego prezydenta Castillo (Joaquim de Almeida). Z początku niechętna, Bodine decyduje się pomóc swoim gościom, po tym gdy dowiaduje się, że za kampanię kontrkandydata odpowiada niejaki Pat Candy (Billy Bob Thornton). Jako że sukcesy Candy'ego oznaczały zarazem wspomniane porażki Jane, nietrudno się domyślić, że dojdzie tu do personalnej walki między dwojgiem konsultantów... ‌Our Brand is Crisis jest fabularyzowaną opowieścią opartą o dokument z 2005 roku Our Brand Is Crisis, dotyczący wyborów prezydenckich w Boliwii w 2002 roku. Choć więc bazuje ona na faktach, to czuje się tu podkoloryzowanie historii na modłę Hollywoodu – można odnieść takie wrażenie przy niektórych „atakach” wymierzonych w polityków, a już bez wątpienia dodatkiem od scenarzystów jest pościg dwóch sztabów wyborczych dwoma autobusami na wąskiej drodze nad przepaścią. Przezabawna sekwencja rodem z kina akcji (a do tego można mieć istne meta-skojarzenie, gdy przypomni się Speed: Niebezpieczna prędkość oraz to, która aktorka zagrała tam główną rolę kobiecą...). Mimo wspomnianego wyżej podrasowania fabuły, film Greene'a wydaje się trafnie obnażać mechanizmy manipulacji, jaką stosują media czy spece od wizerunku polityków. Choć neurotyczka Bodine w pewnych momentach budzi sympatię widza, nie należy jednak dać się zwieść – w skórze owcy kryje się nadal ta wilczyca, „Calamity Jane”, która na potęgę cytuje Sztukę wojny Sun Tzu i nie waha się stosować nieczystych zagrywek zarówno wobec kontrkandydatów, jak i wobec swojego klienta (gdy każe swojej asystentce potajemnie prześwietlić Castillo, wbrew jego woli).  W jej repertuarze znajduje się „tresowanie” polityka do wypowiadania się pod publiczkę, szkalowanie przeciwnika, rozpowiadanie plotek o konkurencji i wiele więcej – bo liczy się wygrana. Bodine w jednej ze scen stwierdza przytomnie, że Castillo i ona są tylko pionkami. Kryzys... wygrywa zainteresowanie widza tymi aspektami świata polityki, wciągając go bez reszty w seans. Kolejną zaletą filmu jest bardzo dobra obsada aktorska. Pod tym względem całość została zdecydowanie zdominowana przez Sandrę Bullock. Gdyby ktoś jeszcze przed seansem skazał występ aktorki na porażkę, kierując się wyłącznie jej komediowymi rolami oraz dwiema Złotymi Malinami, byłby mocno w błędzie, stosując taki bezpodstawny osąd. Bullock (notabene zdobywczyni Oscara i Złotego Globu) pokazuje tu bowiem prawdziwy kunszt aktorski, nadając neurotycznej Jane Bodine głębi, czyniąc z niej prawdziwie trójwymiarową postać i bardzo dobrze zarysowaną antybohaterkę, jedną z ciekawszych kobiet w kinie w ostatnich latach. Na wyróżnienie zasługuje także Billy Bob Thornton (Barwy kampanii, Fargo) w roli odpychającego konkurenta Jane. Polski dystrybutor Galapagos Films wydał obraz na płytach DVD i Blu-Ray. Wydanie Blu-Ray zawiera film w formacie 1,78:1. Można wybrać spośród kilku wariantów językowych, w tym oryginalną ścieżkę dźwiękową (DTS-HD Master Audio 5.1) oraz polskiego lektora (Dolby Digital 5.1). Pośród kilkunastu napisów możemy ustawić zarówno polskie, jak i angielskie (ta ostatnia opcja niezmiennie cieszy we wszystkich filmach od Galapagos Films i szkoda, że nie wszyscy polscy dystrybutorzy zamieszczają na płytach z filmami napisy w języku oryginalnym).
Płyta Blu-Ray kryje zaledwie jeden dodatek: Sandra Bullock: A Role Like No Other (11 min.). Dowiemy się z niego, że początkowo głównym bohaterem filmu miał być mężczyzna, ale aktorka nakłoniła twórców filmu do zmiany postaci na kobiecą. Ponadto możemy spojrzeć dokładniej na Jane Bodine oraz jej relacje z Patem i Eddiem, a także dowiedzieć się jak skrupulatnie Sandra Bullock przygotowała się do swojej roli. Jest to bonusowy materiał na dobrym poziomie, dodający swoje trzy grosze do odbioru filmu. Niemniej jednak, zaledwie jeden bonus przy wydaniu Blu-Ray pozwala łatwo odczuć, jak bardzo zmarnowano tu potencjał na dodatki. Tu aż się prosi o materiały takie jak: przykłady manipulacji publiką z życia wzięte, gagi z planu, a przede wszystkim film dokumentalny z 2005 roku, na kanwie którego powstała ta fabularyzowana produkcja, lub chociaż wskazanie podobieństw i różnic pomiędzy prawdziwą historią a filmową wersją. Myślę, że warto samemu obejrzeć wspomniany dokument i zobaczyć, jakie „filmowe manipulacje” zastosowali spece z Hollywood. Obraz Davida Gordona Greena budzi podczas seansu pokusę, by odkryć samemu, jak takie machinacje wyglądają w rzeczywistości, chociażby przy okazji wyborów parlamentarnych i prezydenckich w Polsce. Nie zdziwiłoby mnie, gdybyśmy dowiedzieli się kilku ponurych ciekawostek na ten temat. Ale to już raczej taka specyfika świata polityki w każdym kraju, że trzeba wygrać za wszelką cenę. Kryzys to nasz pomysł daje nam spory wgląd za kulisy politycznych pojedynków oraz pozwala uzmysłowić sobie ich brudne mechanizmy. To wciągająca lekcja, a jednocześnie uniwersalna przestroga przed spotykanymi niemal na każdym kroku wszelkimi specmajstrami od przeróżnych ofert, promocji i manipulowania odbiorcami. A przy tym bardzo dobrze zagrana, w czym duże zasługi ma szczególnie Sandra Bullock – chapeau bas. Serdecznie polecam. No url
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj