Kwintesencja autorstwa doświadczonego rodzimego scenarzysty Grzegorza Janusza i biegłego rysownika Krzysztofa Gawronkiewicza to śmiały eksperyment graficzno-literacki. Mamy tu do czynienia z pasjonującymi dysputami dwóch nad wyraz inteligentnych owadów, a przede wszystkim nietypowym hołdem złożonym czytelnictwu i książkom.
Na pierwszej stronie niekonwencjonalnego komiksu zapoznajemy się z rękopisem nowej powieści enigmatycznego pisarza Eryka Olimpa (tytułowa Kwintesencja). Według słów debatujących ze sobą bohaterów albumu dzieło autora jest epokową, niepowtarzalną pozycją, która w przyszłości zostanie ważną książką w kanonie literatury światowej. Wspomniany tekst to nic innego, jak klasyczna opowieść grozy. Po lekturze owego fragmentu uświadamiamy sobie, iż stwierdzenie nietuzinkowych komentatorów okazuje się górnolotne, a sam tekst jest stosunkowo prosty, mało odkrywczy i dość schematyczny. Popularny scenarzysta dokonuje szybkiej wolty fabularnej – czcionka tekstu powiększa się, a naszym oczom okazuje się dwójka rozmawiających ze sobą, pociesznych robaczków.
Wyszczekane mole książkowe (Pustosz i Kołatka) prowadzą ze sobą filozoficzne dyskusje, przytaczają przy tym zabiegi fabularne zastosowane przez autora, a do tego w oryginalny sposób komentują czytany tekst. To właśnie z ich wypowiedzi dowiadujemy się podstawowych informacji odnośnie nowej powieści Eryka Olimpa. Z ich rozmów wyłania się obraz zagorzałego pisarza, dla którego literatura – podobnie jak dla robaków – jest całym życiem i światem. Grzegorz Janusz z udanym efektem przywołuje znane dzieła i popularnych pisarzy (choćby Adama Mickiewicza, Franza Kafkę czy Fredericka Forsytha). Album pełen jest komicznych wypowiedzi, wybornych kawałów (żart o pisarzu na bezludnej wyspie), a także przezabawnych rozważań o książkach. Autor przewrotnego komiksu Czasem używa typowej dla literatury postmodernistycznej interseksualnej żonglerki godnej mistrzów owego gatunku (kłaniają się Umberto Eco, Alan Moore i Neil Gaiman). Mamy tu do czynienia z wyśmienitym przykładem metatekstu, opowieści ukrytej w poznanej ledwie wycinkowo książce.
W warstwie graficznej nie ma zbytnich powodów do zadowolenia. Rysownik nadaje dwóm molom charakterystyczny rys – to proste, acz rozbrajające robaczki o typowo cartoonowej fizjonomii. Tło wypełnione jest wyłącznie chaotycznie rozmieszczonym tekstem w dymkach komiksowych oraz dużymi, doskonale naszkicowanymi numerami kolejnych stron. Dodatkowego smaczku dodają zaskakujące elementy pojawiające się na kartkach papieru – keczup, tytoń, plama czy ślady palców autora. Można powiedzieć, że wielokrotnie nagradzany artysta nie napracował się za bardzo w niniejszym albumie, acz wzorowo wywiązał się z postawionego zadania.
Janusz i Gawronkiewicz przeszło dziesięć lat temu stworzyli znakomite historie zatytułowane Romantyzm (2005) i Esencja (2007), wchodzące w skład dyptyku Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona. Rzeczone dzieło to ich udany powrót w chwale. W pewnym stopniu Kwintesencja nawiązuje do wspomnianej opowieści. Tam również otrzymaliśmy oryginalną laurkę dla literatury i znanych pisarzy.
Kwintesencja przeznaczona jest dla wyselekcjonowanych czytelników, wielbicieli tego typu ryzykownych doświadczeń zakończonych spektakularnym triumfem. Dzieło dojrzałe, nieszablonowe, zabawne i zachwycające. Takim powrotom mówię głośne i zdecydowane: Tak!