Najnowszy odcinek wyraźnie pokazuje, jak słabymi postaciami są Hawkman i Hawkgirl oraz że ich obecność negatywnie wpływa na jakość Legends of Tomorrow. Ich brak nie oznacza, że nagle frajda z oglądania jest ogromna, bo serial ten nadal ma spore problemy i jest strasznie chaotyczny. Mamy tutaj odtwarzanie schematów z Arrow i Flasha, czyli poważne rozmowy, morały i dojrzewanie bohaterów, ale tutaj jakoś to nie gra odpowiednio tak jak w tamtych serialach. Coś jest nie tak, zgrzyta i czuć, że to powinno być zrobione inaczej, lepiej. Zwłaszcza widać to w najsłabszym wątku odcinka, związanym z Kendrą, Rayem i profesorem. Z jednej strony fajny pomysł z podróżą przez układ krwionośny i niszczeniem odłamków, ale jednocześnie można było wyciągnąć tu coś więcej, aczkolwiek twórcy mieli inne cele. Z drugiej strony cały nacisk położono na relację Raya ze Steinem, która jest po prostu nudna i nieciekawa. Oczywiście dobrze jest, gdy relacje pomiędzy bohaterami są rozbudowywane, ale nie w taki sposób, gdy dostajemy jedynie wyświechtane frazesy. A tak w ogóle - sceny, w których Kendra majaczy i rzuca się na łóżku, nieprawdopodobnie trącą sztucznością. Zero wiarygodności. Swego czasu we Flashu Cold i Heat Wave byli trochę śmieszni i za bardzo komiksowi, jednak teraz zupełnie inaczej na nich patrzę i są to naprawdę fajne postacie w tej konwencji - zabawne, z charakterem, charyzmą i nawet dozą potrzebnego humoru. Chyba dlatego ich wątek w tym odcinku ogląda się naprawdę nieźle, bo oni są jacyś, robią wszystko na przekór i dzięki temu dostajemy coś mogącego zainteresować. Pomysł wydaje się oczywisty, wręcz oczekiwany, ale w tym przypadku nie ma w tym nic złego. Dodatkowo pokazuje on nam, że nie jest tak łatwo zmienić linię czasową. No url Wątek Sary i Ripa naprawdę miał potencjał, by rozruszać Legends of Tomorrow, ale nie udaje się do końca dobrze go wykorzystać. Na plus ponownie Sara, którą dobrze się ogląda i która jest postacią najbardziej przekonującą pod każdym względem. Jednak mam problem z kwestią pojawienia się skutków ubocznych wskrzeszenia, które szczególnie dziwnie się ogląda w kontekście 12. odcinka 4. sezonu Arrow. Mówiono w nim, że Sarah nie ma z tym problemu, bo Constantine ją "naprawił", a tutaj widzimy, że jednak kłopot istnieje. Szkoda jedynie, że w Legends of Tomorrow nie pokuszono się o sensowniejsze wyjaśnienie tego aspektu, który wydaje się poruszony zbyt ogólnie. Innymi słowy - w przypadku Sary oparte jest to na samokontroli, którą uzyskuje po jednej poważnej rozmowie. Jakoś to nie przekonuje. Świetnie, że twórcy odpowiedzieli na pytanie, które pewnie zadawało sobie wielu widzów: dlaczego bohaterowie nie cofnęli się do czasów, gdy Vandal Savage był śmiertelny? Biorąc pod uwagę zasady podróży w czasie panujące w tym serialu, wyjaśnienie jest rozsądne, ale po tym wszystkim nasuwają się straszne wnioski. Rip Hunter jest, jak na razie, przeciętną postacią, której rola i zachowanie często przeczy banałom, które mówi. Jest on kreowany na wielkiego Władcę Czasu, a często zachowuje się jak amator nie wiedzący, co robić. Być może nie miałbym z tym problemu, gdyby jego brak doświadczenia i rozsądku został bardziej podkreślony. W tym wszystkim głupia wydaje się scena, w której podrzyna gardło Savage'owi, a ten traci przytomność. Jakim problemem było zabranie go na statek do Kendry i ubicie? To wydaje się w tym momencie naturalne, ale twórcy nie potrafili wiarygodnie uzasadnić braku takiego pomysłu. Przecież bohaterowie byli całą grupą i bez problemu radzili sobie z ludźmi Savage'a. Oczywiście nie mogło to mieć miejsca już w 3. odcinku i to jest oczywiste, ale scenarzyści nie powinni dopuszczać do takich nieprzekonujących sytuacji. Legends of Tomorrow nie ogląda się źle, bo serial ma zalety, ale brak mu lekkości i pewnej unikalnej tożsamości, która potrafiłaby przyciągnąć do ekranu. Na razie nie jest ciekawie, często bywa absurdalnie, a scenariusz jest niedopracowany. Nadal rozczarowuje, ale przynajmniej tym razem jest troszkę lepiej.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj