Sylwetkę Davida Hallera przybliżaliśmy ostatnio w osobnym tekście, więc tutaj zrobię to w ogromnym skrócie. Nasz bohater to mutant, którego moc polega na wchłanianiu osobowości innych ludzi. Jest oczywiście nieświadom tego i uważa, że cierpi na schizofrenię. Leczy się nawet w jednym z ośrodków psychiatrycznych. Oczywiście, to że on nie jest świadom swoich możliwości, wcale nie znaczy, że rząd nie wie o jego istnieniu i tym, co może osiągnąć. Właśnie od sceny przesłuchania Davida w sprawie zniknięcia jednej z pacjentek zaczyna się cała historia.
Legionjest serialem, który przynajmniej w pierwszym odcinku ma bardzo mało powiązań z komiksową wersją. Produkcja skupia się bardziej na stanie psychicznym głównego bohatera, szerzej prezentując to, z czym musi się zmagać. Nie dostajemy tradycyjnej historii i origin tego bohatera. Wprost przeciwnie. Widz zostaje wrzucony na głęboką wodę i trochę czasu zajmie, nim zacznie się orientować w tym, co właściwie dzieje się na ekranie.
Serial teoretycznie rozgrywa się w uniwersum X-men, ale jeśli liczycie na gościnne występy podopieczny Profesora X lub innych mutantów w kolorowych trykotach czy obcisłym spandeksie, to się zawiedziecie. Legion różni się mocno od produkcji Netflixa i ABC. Skupia się na ludziach, a nie ich przygodach. Wyznacza nową jakość, która nie każdemu od razu przypadnie do gustu.
Za powstaniem serialu stoi Noah Hawley, czyli twórca obsypanego nagrodami Fargo. Samo to nazwisko powinno już wam zasugerować, że to nie będzie lekka produkcja. Noah wyreżyserował nawet ponadgodzinnego, wgniatającego w fotel pilota. Akcja rozkręca się dość powoli, ale kiedy już ruszy, to trudno oderwać oczy od ekranu. Jedną z najlepszych scen jest moment przesłuchiwania Davida przytwierdzonego do krzesła, które stoi na środku wypełnionego wodą basenu.
Scenariusz został tak napisany, że widz do końca nie jest pewien, czy to, co widzi, dzieje się naprawdę, czy może jest tylko i wyłącznie tworem umysłu Davida. Ta tajemnica opierająca się na ciągłym oszukiwaniu widza jest głównym paliwem pierwszego odcinka. Nie sposób objąć tego wszystkiego umysłem. Przynajmniej po obejrzeniu pilota. Stawia on wiele pytań, na które mam nadzieje, dostaniemy odpowiedzi w kolejnych odcinkach.
Największą siłą Legionu jest jednak jego obsada i galeria różnych osobowości, jakie prezentuje. Świetną robotę robi Dan Stevens jako tytułowy bohater. Genialnie udaje mu się uchwycić rozchwianie emocjonalne Davida oraz to, jak stara się odnaleźć w zaistniałej sytuacji. Na ekranie zobaczymy również Rachel Keller i Jeana Smarta, którzy odegrali również znaczące role w Fargo.