Lepsza połowa ma punkt wyjścia, który wydaje się dobry dla serialu komediowego. Oto grupa różnych od siebie bohaterów, którzy startują z nową restauracją. Obok tego jest ekscentryczny młodszy brat, który nagle powraca i okazuje się milionerem. Potencja na serial komediowy jest w tym na pewno dostrzegalny. Tym bardziej szkoda, że po 2 odcinkach wygląda na to, że nie zostanie on wykorzystany. Głównym problemem Lepszej połowy jest brak klarownej wizji, o czym w ogóle ten serial ma opowiadać. Skaczemy z wątku na wątek - a to osobiste problemy, a to nastolatek chce być księdzem, a to trójkąty miłosne... Twórcy starają się tak dużo upchnąć w tym serialu obok historii restauracji, że traci on swój sens, jeśli takowy miał na papierze. Przez to opowieść jest chaotyczna, pozbawiona jakiegoś celu, spójności i fabuły. Codziennie życie bohaterów i ich rozterki bardziej przypominają M jak miłość, niż serial aspirujący do jednak gatunkowej produkcji, mającej na celu być rozrywką dla zupełnie innego widza. Im dalej, tym scenariusz zaczyna być utopiony w odmętach absurdu. Bohaterowie zachowują się irracjonalnie, nielogicznie, dziwnie i po prostu głupio. Wszelkie dramatyczne wątki są przez to przytłoczone i tym samym nie mają najmniejszej wartości emocjonalnej, a humor... trudno mi orzec, czy w pierwszych dwóch odcinkach jest choćby jedna zabawna scena. Dostrzegam siermiężne próby, ale są one nietrafione i nie działają. Nie ma w tym serialu ani gagów słownych, ani humoru sytuacyjnego, a bardziej można dostrzec różne nieudane próby, które wywołują odwrotny efekt od zamierzonego. Reżyser wydaje się zagubiony, bo nie ma w tym nawet solidnego wyczucia w komediowych scenach. Wręcz marnowany jest potencjał naprawdę dobrej obsady, bo Tomasz Karolak, Piotr Adamczyk, Artur Żmijewski czy Wojciech Mecwaldowski potrafią rozbawić, mając dobry scenariusz i pewną rękę reżysera. A tu kompletnie nic nie bawi, a większość nieudanych prób wywołuje falę zażenowania. A mamy tutaj rzeczy typu podryw na pierogi ze strony postaci granej przez Tomasza Karolaka... Może to brzmi zabawnie, ale realizacja pomysłu nie wychodzi najlepiej.  Lepsza połowa miała potencjał być czymś zabawnym w stylu serialu Rodzinka.pl. Pierwsze dwa odcinki nie pozostawiają złudzeń, że nie ma w tym klarownej wizji, fabularnego fundamentu i dobrego scenariusza. Mało zabawne i bardzo chaotyczne.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj