Limitless powraca po przerwie i znów pozytywnie zaskakuje zabawą konwencją, która sprawia, że schematyczna historia nabiera zupełnie innego, nowego wyrazu.
Początek odcinka wyraźnie sugeruje, że będziemy obserwować zwyczajną sprawę seryjnego mordercy i Fincha biorącego udział w śledztwie poniżej jego możliwości. Twórcy
Limitless szybko pokazują jednak, jak powinno się bawić schematami, nadając im niespotykanej, nowej wartości, która sprawia, że tę pod wieloma względami sztampową historię ogląda się z uśmiechem na twarzy i podziwem dla scenarzystów tego serialu.
Kiedy po raz pierwszy Brian Finch rozmawia ze swoim idolem z dzieciństwa, którego pod jakimś względem można przyrównać do jego wewnętrznego dziecka, nie spodziewałem się, że to, co tutaj twórcy zapoczątkują, będzie kontynuowane przez cały odcinek. Brawa za fenomenalny pomysł zamiany poważnych i brutalnych słów na prześmiewcze, absurdalne i czasem głupkowate. Gdy o seryjnych mordercach bohaterowie mówią per
serial hugger, a imiona zabójców (
huggerów) to lody owocowe, trudno się nie śmiać, szczególnie że aktorzy wymawiają te komiczne dialogi ze śmiertelną powagą, więc ogląda się to nadzwyczajnie. Dobrze też wypada zamiana obrzydliwych rzeczy na miłe i urocze - jak kotki czy ciasteczka. Ten dystans w przypadku takiej historii jest czymś niesamowicie świeżym i działa, po raz kolejny udowadniając, że pomysłowość twórców tego serialu jest naprawdę wielka i mogą nas jeszcze wielokrotnie zaskoczyć.
No url
Najlepsze w tym wszystkim, że mimo naprawdę pomysłowej sprawy odcinka twórcy nadal pamiętają o większej historii, która cały czas ma znaczenie i jest rozwijana. Znów widzimy, jak Brian musi dosłownie kłamać Rebecce w oczy, by ją ratować przed ewentualnymi reperkusjami zainteresowaniem Morrą. Dobrze nakreślono trudność, z jaką mu to przychodzi, która jest podsumowana całkiem nieźle w ostatniej rozmowie Briana z dinozaurem przy bongu. Cały motyw z wymianą płaszcza świetnie napędza resztę odcinka i buduje wyczuwalne napięcie w kulminacji. W sumie mam jeden zarzut do tego wątku: Rebecca zbyt szybko rozszyfrowała sprawę guzika. Można było z tym trochę poczekać.
Limitless to wciąż jedna z najlepszych nowych premier serialowych sezonu jesiennego. Świetna, przemyślana historia, dużo dobrego humoru i pomysłowa zabawa konwencją. Daje to nam coś unikalnego, co bawi wyśmienicie. Oby scenarzystom wystarczyło pary na długo.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h