Po znakomitym odcinku w Rosji z powrotem Piper Limitless nabiera wyrazu i staje się lepszym serialem. Wydaje się, że te dwa odcinki w końcu wychodzą ponad luźną i pomysłową rozrywkę, którą ta produkcja była przez większość sezonu. Teraz stawka rośnie, ukazywanie luzu trochę się zmienia, a cała dynamika relacji w grupie bohaterów ulega modyfikacji i temu wszystkiemu towarzyszą emocje, wzrost napięcia oraz pozytywne niespodzianki. Nie sądziłem, że twórców stać na coś takiego, ale naprawdę to działa - serial staje się jeszcze lepszy. Zmiana sytuacji Briana w siedzibie FBI to dobre i potrzebne urozmaicenie, które procentuje. Samo rozwiązywanie sprawy kryminalnej w 19. odcinku w nowych warunkach pokazuje coś odrobinę innego z jednoczesnym zachowaniem najważniejszych zalet serialu. Jest pomysłowo, interesująco i zawsze angażująco. Nie ma mowy o oczywistościach, przewidywalności czy nieumiejętnym manewrowaniu prostotą. Twórcy Limitless zawsze potrafili bawić się wszelkimi schematami, oferując widzom solidną rozrywkę. Tutaj mamy do czynienia z dobrze poprowadzonym wątkiem, który trzyma odpowiedni poziom. Te dwa odcinki to jednak bardzo wyraźny rozwój przewodniej historii sezonu. Zupełnie inaczej oglądamy wydarzenia z 19. odcinka, wiedząc, że Rebecca w końcu zaczyna podejrzewać Briana. Tutaj pojawia się napięcie i niepewność, bo tak naprawdę nie wiadomo, jak ona zareaguje, co zrobi i kto na tym straci. Świetnie wygląda rozmowa Briana z Morrą (powrót Bradleya Coopera), która jest wielką niespodzianką, bo ujawnienie, że Sands zdradził i zaczyna pracować na własną rękę, wprowadza istotną nowość w tym serialu. Takim sposobem też poprzednie odcinki nabierają wyrazu - wszelkie rozmowy Sandsa z Brianem i ich wspólna przygoda zaczynają mieć większe znaczenie, niż wcześniej mogliśmy sądzić. To procentuje. Gdy Rebecca ostatecznie dowiaduje się, że Brian pracuje dla Morry, i idzie do niego do domu, pojawiają się prawdziwe emocje. Dobry cliffhanger 19 .odcinka. No url Niby mogliśmy się domyślać, że Rebecca koniec końców pozna prawdę, ale nie przypuszczałem, że twórcy tego serialu będą w stanie zrobić to tak dobrze. Wątek ten łatwo można było popsuć na wiele sposobów i skierować serial w banalną stronę. To wszystko mogło wyglądać źle i denerwująco. Opowiedzenie 20. odcinka z perspektywy Rebeki to świeży pomysł, dający jeszcze więcej emocji. Pokazanie, jak kobieta działa pod wpływem NZT, jej przemyślenia w związku z ojcem, konfrontacja z Sandsem i przede wszystkim znakomicie rozwinięta relacja z Brianem - to wszystko gra tutaj fantastycznie, dostarczając rozrywki na wyższym poziomie niż w wielu poprzednich odcinkach. Twórcy pokazują realizację planu, który prezentuje dojrzewanie tego pomysłu. 20. odcinek to jeden z najlepszych tego serialu. Limitless nabrał w dwóch najnowszych odcinkach większego wyrazu i emocji. W końcu z luźnego serialu z dużą dawką humoru zmienia się w coś, co jest w stanie być czymś więcej przy jednoczesnym zachowaniu tego luzu i śmieszności. Najważniejsze jednak, że Limitless to obecnie jeden z najbardziej kreatywnych i pomysłowych seriali - przez 20 odcinków ani razu twórcy nie powtórzyli się, nie stworzyli czegoś poniżej odpowiedniego poziomu. Zawsze zaskakiwali pomysłami, rozwiązaniami i nietypowymi wstawkami. Takim sposobem dwa finałowe odcinki powinny postawić kropkę nad i oraz stanowić wstęp do - miejmy nadzieję - jeszcze lepszego, drugiego sezonu. Oby wykorzystano potencjał.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj