We dwoje raźniej… podobno
Sztucznej inteligencji zdarzają się wpadki, ale są to drobnostki, gdy dziewczynka uda się dalej, niż powinna. Wówczas wystarczy jedynie ją zawołać, a ta pospiesznie uda się we właściwe miejsce. Poza tym jest bardzo pomocna, potrafi wskazać miejsca kluczowe dla popchnięcia rozgrywki do przodu. Rozgrywka przeszła drobne zmiany. Niektóre z zagadek trzeba wykonać, współpracując ze sobą. Nie jest to skomplikowane, ale ten prosty zabieg zdecydowanie urozmaica zabawę. Czasami trzeba kogoś uratować, pomóc czy podstawić „nóżkę”, by dostać się do wyżej położonej półki.Opowiadanie obrazem i dźwiękiem
Twórcy gry postanowili iść w obranym przez siebie kierunku i opowiadają historię wyłącznie obrazem i dźwiękiem. W grze nie usłyszymy żadnego słowa. Nie zobaczymy też dłuższego przerywnika animowanego. Nic, co mogłoby zburzyć wspaniały klimat mrocznej produkcji. Nie ma tu znajdziek w stylu notatek, które dają chociaż małą podpowiedź. Ze świata gry nie dowiadujemy się niczego o naszych bohaterach i ich historiach. Wszystkiego musimy domyśleć się sami. W pewien sposób to my budujemy historię, doklejmy własne opowieści do losów bohaterów, kreujemy koszmarną rzeczywistość. Oczywiście pewne sygnały są nam podsuwane pod nos, ale ich interpretacja to już czysta swoboda po stronie gracza. Obok obrazu - który w większości jawi się w mrocznych barwach, odcieniach czerni i szarości -jedną z głównych ról narracyjnych przejmuje dźwięk. Głównie cisza, przerywana gdzieniegdzie muzyką budującą klimat czy dudnieniem małego serduszka bijącego w ciele Mono. Słyszymy je, gdy do bohatera zbliża się niebezpieczeństwo.Szybciej, więcej...
Little Nightmares 2 to gra dłuższa od pierwowzoru. Nie jest to jednak tytuł, który pochłonie kilka wieczorów. Skończycie ją w zaledwie kilka godzin, ale... jakie to będą godziny! Doznań i emocji z pewnością Wam nie zabraknie. Rozgrywkę nadal obserwujemy w rzucie bocznym, ale tym razem twórcy dodali głębię przestrzeni, przez co można iść głębiej albo bliżej. Wiąże się to jednak z tym, że niektóre skoki są trudniejsze do wymierzenia. Już w Little Nightmares było to obliczone co do milimetra. Tutaj powielono ten schemat, dodając utrudnienie w postaci perspektywy. Z początku jest to zabawne, ale po kolejnej nieudanej próbie frustruje. W „dwójce” znajdziemy także więcej elementów wartkiej akcji. Mono może zdzielić w łeb młotkiem czy rurką przeciwników. Więcej jest także szybkich sekwencji, w których musimy wykazać się zręcznością i koordynacją oko-ręka. Naturalnie też nie brakuje elementów skradankowych, w których pozostawanie w cieniu oznacza być albo nie być dla pary bohaterów. Zagadki logiczne również pozostały, co szczególnie cenię, bo lubię sobie pogłówkować w grach. Wtedy wiem, że mogę na spokojnie pomyśleć i nie martwić się, że z szafy wyskoczy mi jakiś potwór.Sequel bardzo dobry
Little Nightmares 2 broni się samo. To znakomita kontynuacja znakomitej poprzedniczki. Intensywna, mroczna, koszmarna i delikatnie rozbudowana. Wciąga jak Paszcza w części pierwszej. Nie ma gier idealnych, ale są takie, którym wiele do tego poziomu nie brakuje. To właśnie taka produkcja.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj